Szczepionka opracowywana jest przez firmę farmaceutyczną AstraZeneca. Koncern oświadczył niedawno, że naukowcy są blisko ukończenia prac nad lekiem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że firma jako pierwsza wpuści do obrotu szczepionkę, nad którą pracują dzień i noc laboratoria z całego świata.
Przeczytaj także: Szczepionka na koronawirusa. WHO ostrzega Rosję
Z firmą współpracuje Uniwersytet w Oksfordzie. AstraZeneca, jak podaje agencja AFP, ma już za sobą pierwsze pomyślnie przeprowadzone testy. Szczepionkę podano 48 osobom w wieku od 18 do 55 lat. Wyniki są obiecujące, a firma musi teraz skupić się na przeprowadzeniu kolejnych badań.
Szczepionka ma być podawana nie tylko osobom zdrowym, które ma uodpornić przed zakażeniem. Będzie także stosowana jako lek, który ma pomóc wyzdrowieć już chorym pacjentom, hamując u nich dalszy postęp zakażenia - podaje AFP.
Administracja Trumpa rozważa przyspieszenie procedur
Donald Trump chciałby, aby szczepionka trafiła do obiegu jeszcze przed wyborami w listopadzie. W USA zagraniczne media trąbią o możliwym wpływie na wybory prezydenckie szczepionki, jeśli ta pojawiłaby się w szpitalach tak szybko. Prezydent USA, w porozumieniu z firmą i uniwersytetem, chce nieco przyspieszyć możliwość pojawienia się leku w obrocie. Aby jednak się to stało, wyniki badań muszą pokazywać, że szczepionka z całą pewnością działa. Wprowadzenie szczepionki w listopadzie mogłoby pomóc Trumpowi w zwycięstwie.
Firma zapowiedziała już kolejne badania leku - tym razem na grupie 30 tys. ochotników z USA. Jeśli kolejne fazy testów będą miały przebieg zgodny z oczekiwaniami i standardami firmy, a także resortu zdrowia, wówczas istnieje szansa na przyspieszenie procedur wprowadzenia szczepionki do obrotu i podania jej pacjentom. Donald Trump oficjalnie zakomunikował, że jest gotowy do współpracy.
Przeczytaj także: Szczepienie na koronawirusa. WHO w końcu zabiera głos
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.