Wirusy nieustannie mutują, a badania budzą obawy, że szczepionki pierwszej generacji przeciwko COVID-19 nie działają tak dobrze na zmutowanego koronawirusa, który po raz pierwszy pojawił się w RPA, jak przeciwko innym mutacjom krążącym po świecie.
To nie jest coś, co można w pewnym sensie wcisnąć przełącznik i zrobić z dnia na dzień - ostrzega Richard Webby, który kieruje ośrodkiem grypy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w St. Jude Children’s Research Hospital.
Jak donosi agencja Reutera, dobra wiadomość jest taka, że wiele nowych szczepionek na COVID-19 jest wytwarzanych przy użyciu nowej, elastycznej technologii, którą można łatwo unowocześniać. Trudniejsze jest jednak podjęcie decyzji, czy wirus zmutował na tyle, że nadszedł czas, aby zmodyfikować szczepionkę i jakie zmiany wprowadzić.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Agencja Żywności i Leków (FDA) przyglądają się globalnemu systemowi szczepień przeciw grypie, decydując, jak podejść do podobnych decyzji dotyczących szczepień na COVID-19.
Grypa mutuje znacznie szybciej niż koronawirus, a szczepionki przeciwko grypie muszą być dostosowywane mniej więcej co roku. Krajowe centra na całym świecie zbierają krążące wirusy grypy i śledzą ich rozwój. Wysyłają próbki do laboratoriów wyznaczonych przez WHO w celu przeprowadzenia bardziej zaawansowanych testów "antygenowych", aby określić moc szczepionki. Następnie WHO i organy regulacyjne uzgadniają recepturę szczepionki na dany rok, a producenci przystępują do pracy.
Czytaj także: Powinniśmy nosić maseczki. Nie tylko przez pandemię
W przypadku szczepionek na COVID-19 Richard Webby powiedział, że krytycznym krokiem jest ustanowienie podobnej sieci nadzoru i testowania, aby oznaczyć mutacje, które mają znaczenie. Obecnie śledzenie i testowanie zmutowanych wersji jest bardzo zróżnicowane geograficznie. Na przykład Wielka Brytania przeprowadza więcej testów zmieniającego się genomu wirusa niż Stany Zjednoczone.
Trzy warianty odkryte po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii, RPA i Brazylii są niepokojące ze względu na kombinację mutacji, które czynią je bardziej zaraźliwymi.
W niedzielę amerykańscy badacze zgłosili jeszcze inną mutację, znalezioną w siedmiu wariantach, które pojawiły się w kilku stanach. Nikt jeszcze nie wie, czy ta mutacja sprawia, że wirus łatwiej się rozprzestrzenia, ale raport, który nie został jeszcze zweryfikowany przez innych naukowców, wzywa do dalszych badań, aby to sprawdzić.
Jak zachowuje się szczepionka na COVID-19?
To, że jakaś odmiana jest bardziej zaraźliwa, nie oznacza, że będzie również odporna na szczepienia. Jednak wariant zidentyfikowany po raz pierwszy w RPA budzi obawy. David Ho z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku umieścił próbki krwi osób, którym podano szczepionki Pfizer lub Moderna, w naczyniach laboratoryjnych ze zmutowanym wirusem. Przeciwciała wytwarzane przez szczepionkę nadal były chronione, ale były znacznie słabsze.
Wstępne wyniki testów dwóch innych szczepionek: firmy Novavax i Johnson & Johnson wkrótce potwierdziły te ustalenia. Oba są nadal chronione, ale były słabsze podczas testów w RPA, gdzie dominuje ten wariant, niż w przypadku testów w innych miejscach. Test szczepionki AstraZeneca przeprowadzony w RPA na mniejszą skalę wzbudził wątpliwości co do jej skuteczności.
Jeśli w pełni zaszczepieni ludzie zaczną być hospitalizowani z powodu zmutowanego wirusa "wtedy granica zostanie przekroczona". To się jeszcze nie wydarzyło, ale "powinniśmy się przygotować - powiedział dr Paul Offit, ekspert ds. Szczepionek ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii, który doradza FDA.
Moderna planuje zbadać, czy trzecia dawka oryginalnej szczepionki mogłaby zwiększyć odporność na tyle, aby odeprzeć niektóre warianty. David Ho twierdzi, że badanie jest dobrym pomysłem, ponieważ ludzie mogą "nadal mieć dużo amortyzacji", jeśli ich ogólny poziom przeciwciał jest bardzo wysoki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
