Dziś rano pisaliśmy o zaginionej w piątek 8-letniej Małgosi z Kiełczowa pod Wrocławiem. Dziewczynka wyszła z domu wczoraj między godziną 15 a 16. Miała przy sobie telefon komórkowy, ale niestety nie odpowiadał. Ostatni raz była widziana w piątek ok. godz. 17 w pobliżu sklepu Rossmann na Psim Polu (dzielnica Wrocława - red.).
Zrozpaczeni rodzice najpierw zaczęli szukać córki na własną rękę. Później zawiadomili policję. Ostatecznie dziecko było szukane przez ponad 100 osób, ponieważ oprócz służb w poszukiwania zaangażowali się również strażacy, sąsiedzi, a także ochotnicy. W akcji wykorzystano quady oraz psy ratunkowe.
Czytaj też: Mrożąca krew w żyłach historia z życia ojca Kaczyńskich. W tle ciotka Komorowskiego
Sprawdzano dosłownie wszystko. Począwszy od placy budów, altanek, pustostanów, na ogromnych poszukiwaniach w kiełczańskim lesie kończąc.
Znaleziona zguba
Na szczęście dziecko zostało zauważone przez kobietę, która mieszkała w okolicy.
Jedna z mieszanek uprawiających poranny jogging zauważyła dziewczynkę i zaopiekowała się nią. Poprosiła jednego z kierowców i razem podwieźli 8-latkę do miejsca jej zamieszkania, bo oboje wiedzieli, że dziecko jest poszukiwane - powiedział rzecznik Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu Łukasz Dutkowiak.
Dziewczynka szczęśliwie trafiła do domu. Nic jej już nie zagraża.
Czytaj też: Zaginęła 8-letnia Małgosia. Trwają poszukiwania
Dziewczynka odnalazła się, jest już w rodzinnym domu w Kiełczowie, dobre wieści zostały potwierdzone z Komendantem Policji w Długołęce. Dziękuję Wam bardzo za zaangażowanie, dobro wraca. Życzę Państwu spokojnego weekendu i dużo ciepła w domowym zaciszu - poinformował Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka, na terenie której mieszka rodzina Małgosi.
Małgosia jest cała i zdrowa. Portal "wroclaw.se.pl" nieoficjalnie ustalił, że dziecko było przez jakiś czas u koleżanki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.