Założyciel Telegramu Paweł Durow został aresztowany 24 sierpnia po wylądowaniu jego samolotu w Paryżu.
Według doniesień francuskich mediów Durowowi prawdopodobnie zostaną postawione zarzuty za szereg przestępstw związanych z zaniechaniem moderowania nielegalnych działań na platformie, choć na razie francuscy prokuratorzy informują jedynie, że jest on przesłuchiwany.
Choć wielu rosyjskich polityków i elit szybko potępiło aresztowanie Durowa, podawane przez nich powody były szczególnie niespójne. Ekipa polityczna Kremla wciąż nie zdecydowała, jak zareagować na niedawne aresztowanie Pawła Durowa w Paryżu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Więcej informacji przedstawia ukraińska strona. Według ich relacji, Rosjanie nie chcą likwidowania i ograniczania Telegrama. Wręcz przeciwnie.
Jak czytamy w "Super Expressie", szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowalenko poinformował, że rosyjskie służby specjalne przygotowują kolejne akty sabotażu w Europie i rekrutują chętnych do przeprowadzania takich akcji na Telegramie.
Kowalenko ostrzegł jednak przed zakazywaniem korzystania z platformy Telegram, będącej cennym źródłem informacji nie tylko dla Rosjan.
Musk broni miliardera aresztowanego we Francji
Durow został oskarżony o ułatwianie zorganizowanej przestępczości, handel narkotykami, oszustwa, cyberprzemoc i promowanie terroryzmu na swojej platformie. Telegram ma około 950 mln użytkowników na całym świecie.
Elon Musk dołączył do obrońców Rosjanina, oskarżając francuskie władze o ograniczanie wolności słowa. W tweecie wyraził wsparcie dla Durowa, publikując hashtag #FreePavel.
Telegram jest zakodowaną aplikacją do przesyłania wiadomości i podkreśla swoje zaangażowanie w ochronę prywatności użytkowników. Prowadzone na nim rozmowy są tajne - nikt, poza samymi rozmówcami, nie ma do nich dostępu.