Ekspedycja WHO przybyła do Wuhan na początku miesiąca. Naukowcy chcą przede wszystkim odpowiedzenie na pytanie, skąd wziął się koronawirus. Mają ponadto stwierdzić, jakie było pierwsze ognisko choroby.
Po rozmowie z członkami zespołu badawczego pragnę potwierdzić, że wciąż rozważamy wszystkie hipotezy. Jednoznaczne odrzucenie którejkolwiek z nich wymaga dalszych analiz i badań – powiedział dr Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Zespół WHO bada pochodzenie COVID-19. "Zdobyliśmy ważne informacje"
Według ustaleń naukowców WHO, koronawirus miał rozwinąć się najpierw u nietoperzy. Badacze nie są jednak zgodni, w jaki sposób przeniósł się na ludzi. Prawdopodobnym scenariuszem ma być zainfekowanie wcześniej innego gatunku zwierząt.
Od początku mówiliśmy, że misja wysłana do Chin nie znajdzie odpowiedzi na wszystkie pytania. Zdobyliśmy jednak ważne informacje, które przybliżają nas do zrozumienia pochodzenia koronawirusa – podkreślił szef WHO.
Czytaj także: Lubisz kawę? Uwaga! Ostrzeżenie WHO
Koronawirus wydostał się z laboratorium? "Wysoce nieprawdopodobne"
Niektórzy eksperci ze Stanów Zjednoczonych twierdzą, że wirus SARS-CoV-2 miał powstać w laboratorium w Wuhan. Chiny jednak stanowczo zaprzeczają tej teorii, podkreślając, że w Instytucie Wirusologii w Wuhan nie badano pokrewnych wirusów. Podobnego zdania jest misja WHO, która stwierdziła kilka dni temu, że taki scenariusz jest "wysoce nieprawdopodobny".
Obejrzyj także: Nietoperze jak inkubatory. Są odporne na groźne wirusy