21 sierpnia lider gangu Kudo-kai Satoru Nomura został skazany na śmierć przez powieszenie. 74-latek miał brać udział w zabójstwie jednej osoby i w atakach na trzy inne. To prawdopodobnie pierwszy wyrok śmierci wydany na szefa japońskiej yakuzy – podała publiczna stacja NHK.
Decyzja sądu odbiła się szerokim echem w japońskim środowisku przestępczym. Natychmiastowe działania podjęła grupa Yamaguchi-gumi. Członkowie najbardziej licznego japońskiego gangu z siedzibą w mieście Kobe otrzymali zakaz korzystania z broni palnej w przestrzeni publicznej.
Szef yakuzy skazany na śmierć. "Będziesz tego żałował do końca życia"
Grupa Kudo-kai działała w prefekturze Fukuoka i była uznawana przez władze za szczególnie niebezpieczną. Nomura zapowiedział złożenie apelacji od wyroku.
Poprosiłem o sprawiedliwy wyrok. Będziesz żałował tego do końca życia – zwrócił się do sądu gangster po usłyszeniu werdyktu.
Między 1998 a 2014 rokiem członkowie Kudo-kai zastrzelili byłego prezesa kooperatywy rybackiej, postrzelili policjanta oraz ranili nożem pielęgniarkę i stomatologa, który był krewnym pierwszej ofiary.
Szef yakuzy skazany. Konkurencja nakazała swoim gangsterom odłożenie broni
Syndykaty przestępcze w Japonii zmagają się w ostatnim czasie z poważnym kryzysem. Presja ze strony władz i zaostrzenie przepisów sprawiły, że nieustannie spada liczba członków yakuzy. Władze szacują obecnie liczbę gangsterów na około 25 tys. Dla porównania w roku 2010 yakuza liczyła ponad 80 tys. osób.
Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że polecenie szefów Yamaguchi-gumi jest prawdopodobnie jedynie sprytnym wybiegiem. Docelowo ma zapewnić gangsterom podstawy do twierdzenia, że pracują nad ograniczeniem przemocy w swoim środowisku.
Obejrzyj także: Policja rozbiła międzynarodowy gang fałszerzy leków