W okresie od 28 kwietnia do 15 maja, po pierwszych deszczach w sezonie, samoloty ruszyły na loty badawcze nad terenami Boma Badingilo Jonglei we wschodniej części Sudanu Południowego. Udało się uchwycić migrację różnych gatunków antylop, a dokładnie ok. 5 mln kob żółtych, 300 tys. tiang, 350 tys. gazeli mongalla i 160 tys. ridboków.
Wyniki tego badania są po prostu zdumiewające. Zdumiewającej skali migracji dorównuje jedynie odpowiedzialność za zapewnienie jej przetrwania w przyszłości - przyznał Peter Fearnhead, dyrektor generalny African Parks.
Badania potwierdziły, że na obserwowanym obszarze utrzymują się też populacje słoni, żyraf, lwów i gepardów. Są też obecne ogromne populacje dużych ptaków, jak różne gatunki bocianów, żurawie czarnokoronne, czaple i kilka gatunków sępów.
To może sugerować, że dzikich zwierząt jest tu dużo i nie ma czego się obawiać. Nic bardziej mylnego.
Zwierzęta migrują i wymierają. Przerażające dane z Afryki
Różnorodność biologiczna w tym obszarze stoi w obliczu wielu zagrożeń. Wystarczy porównać dzisiejsze badania z tymi przeprowadzonymi w latach 80. XX, aby spostrzec, że mamy do czynienia z "katastrofalnym spadkiem liczebności większości gatunków osiadłych". Mowa tutaj o hipopotamach, bawołach, słoniach, guźdźcach czy gepardach.
Jednym z podstawowych zagrożeń dla tych zwierząt jest nielegalne kłusownictwo, prowadzone "na skalę jakiej nigdy jeszcze nie widzieliśmy".
Zwierzętom z tego regionu nie pomogła też krwawa wojna domowa, jaka przetacza się przez Sudan Południowy od wielu lat. Czystki na tle etnicznym wciąż mają miejsce.
Konflikt nie tylko spowodował ogromne cierpienie ludzi, ale także wpłynął na przemieszczanie się zwierząt i praktycznie uniemożliwił prowadzenie badań dzikiej fauny i flory.
Przyszłość bogatych ekosystemów na tych terenach może ostatecznie zależeć od tego, jak ułożą się stosunki międzyludzkie na tym obszarze.
Ta dzika przyroda i większy ekosystem stanowią podstawę przetrwania wielu grup etnicznych, które często są ze sobą w konflikcie o zasoby. Skuteczne zarządzanie tym krajobrazem będzie możliwe jedynie poprzez budowanie zaufania z tymi grupami etnicznymi i pomiędzy nimi – zauważa Fearnhead.
Współpraca z lokalnymi społecznościami w celu ochrony tego istotnego ekosystemu pomoże utrwalić to globalne zjawisko, zapewniając jednocześnie stabilność, bezpieczeństwo i ochronę oraz tworząc zrównoważoną przyszłość dla ludzi mieszkających na tym obszarze – z których wielu wciąż wraca do zdrowia po latach ciężkiej pracy wojny i zamieszania - podsumował dyrektor African Parks.