Mimo dużego napięcia, obchody 230. rocznicy podpisania Konstytucji Majowej przebiegły bez ekscesów. Warszawscy policjanci mówią, że długi majowy weekend był niespotykanie spokojny. Nie brakowało jednak zdarzeń absurdalnych.
Nic się nie działo. Miało być "grillowanie kaczki", czyli jakiś dziwny happening ludzi chyba z Lotnej Brygady Opozycji na Żoliborzu, ale obyło się bez tego. Taki spokój, że aż dziwnie - mówi policjant z Warszawy.
A siły zmobilizowane do "obstawienia" uroczystości były całkiem spore. Na nogi postawiono całą warszawską prewencję i ok. 160 kryminalnych. Ci akurat mieli zajęcie.
Babcia Kasia i tajniacy
Na Krakowskim Przedmieściu pojawiła się Babcia Kasia i trzeba było sprawdzać, co robiła. Pilnowało jej sześciu tajniaków ze służby kryminalnej: z Wydziału Kryminalnego KSP i Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP. Tych, którzy obstawiali wizytę głów państw - mówi nasz rozmówca.
Brzmi śmiesznie? Owszem, ale jest raczej smutne. Wydział terroru kryminalnego przeznaczony jest - teoretycznie - do spraw dochodzeń, związanych z poważnymi przestępstwami: zabójstwami, porwaniami, wymuszaniem okupów i haraczy.
Jak słyszymy, policyjna obserwacja towarzyszyła aktywistce od Krakowskiego Przedmieścia aż do Żoliborza. Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do Komendy Stołecznej. Czekamy na odpowiedzi.
Tekturowe krzyże
W mediach społecznościowych pojawiły się także zdjęcia z pl. Piłsudskiego. Aktywiści związani z Lotną Brygadą Opozycji złożyli tam kwiaty i tekturowe krzyże, w hołdzie ofiarom pandemii. Policyjni technicy obfotografowali je i mierzyli.
Oprócz tego policjanci przekonują, że w poniedziałek kulało zabezpieczenie logistyczne i aprowizacja.
Był zawsze catering, dla pilnujących uroczystości, a teraz tylko cienka kawa w jednym z hoteli i to wszystko - mówi jeden z funkcjonariuszy.