Kabel łączący Wyspy Szetlandzkie (położone około 200 km na północ od wybrzeży Wielkiej Brytanii) ze stałym lądem został przerwany w miniony czwartek. Przestały działać telefony, komputery, nie było dostępu do internetu.
Czytaj także: Syn Kamila Durczoka podjął decyzję ws. majątku po ojcu
Mieszkańcy sugerowali, że awaria mogła być efektem sabotażu ze strony Rosji. Admirał Tony Radakin - dowódca brytyjskich sił zbrojnych ostrzegał bowiem, że Putin może posunąć się do takich działań. Kilka dni wcześniej awarii uległ także kabel łączący Szetlandy z Wyspami Owczymi. Firma Faeroese Telecom, która jest operatorem obu nitek, poinformowała jednak, że nic nie wskazuje, by awarie były celowe.
Mamy powody, aby sądzić, że kabel został uszkodzony przez statek rybacki. Incydent wydarzył się w zeszłym tygodniu i również (w tym przypadku) uważamy, że został on spowodowany przez statek rybacki - powiedział Pall Vesturb, szef działu infrastruktury Faeroese Telecom.
Jak donosi "Daily Mail" obawy mieszkańców Szetlandów pogłębiły się po tym, jak okazało się, że w tym rejonie zarejestrowano rosyjski "statek badawczy".
Inżynierowie walczyli o przywrócenie komunikacji internetowej i telefonicznej po tym, jak w czwartek wyspiarze zostali całkowicie odcięci od lądu. Nowe dane pokazują, że statek badawczy Akademik Boris Pietrow przepłynął kilka godzin później przez Shetland-Orkney Gap - podaje "Daily Mail".
Czytaj także: Szopka w Białorusi. Tak przywitano rosyjskich żołnierzy
Według bloga "Auxiliary Shipping Forecast" holenderski okręt wojenny HNLMS Tromp przesunął się tego samego dnia na pozycję północno-wschodnią od wyspy Lewis. Okręt wojenny został prawdopodobnie umieszczony tam, aby przechwycić i eskortować Akademik Boris Petrov, jeśli będzie kontynuował podróż w kierunku wrażliwych wód Wielkiej Brytanii. Rosyjski statek udał się teraz w podróż do Brazylii.
Statek pierwotnie opuścił Kaliningrad 17 października. Jego trasa została wyznaczona tak, aby przejść przez kanał La Manche do Atlantyku. Ale po opuszczeniu jednej z Cieśnin Duńskich, zmienił trasę i minął ważną podwodną infrastrukturę na Morzu Północnym.
Prowokująca zmiana kursu jest prawie na pewno strategicznym przesłaniem dla Wielkiej Brytanii i najprawdopodobniej ma na celu zwiększenie napięcia – donosi blog Plenty Of Ships.
Czytaj także: Grasują po Poroninie. Na dowód pokazali zdjęcia