Trwa właśnie kolejny długi weekend majowy. Boże Ciało, które przypadło w tym roku na 30 maja, rozpoczęło aż czterodniowy okres błogiego wypoczynku, z którego korzystają m.in. turyści wypoczywający w Tatrach. Oblężenia jednak nie ma.
Jak wynika z danych uzyskanych przez "Gazetę Krakowską", niepewna pogoda sprawiła, że w Zakopanem hotele i obiekty noclegowe zostały wypełnione w 50-60 proc. Stosunkowo puste są także popularne parkingi na Łysej Polanie i Palenicy Białczańskiej, a także szlak do Morskiego Oka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie da się ukryć, że górskie wędrówki w Boże Ciało mocno skomplikował alert RCB ostrzegający przed gwałtownymi burzami na Podhalu. Załamanie pogody sygnalizowały także pogodowe mapy, które zapowiadały opady oraz wyładowania na wczesne popołudnie.
Turyści ruszyli nad Morskie Oko mimo alertów
Okazało się, że wielu turystów całkowicie zignorowało ostrzeżenia. O godz. 14 nastąpił szczyt wypraw w kierunku Morskiego Oka z Palenicy Białczańskiej. Mimo iż zagrożenie było widoczne gołym okiem, osoby chcące zobaczyć na własne oczy popularną atrakcję ruszali w górę szlaku.
Wśród grup wyruszających na trasę były rodziny z małymi dziećmi. Nie zabrakło także obcokrajowców, którzy za wszelką cenę chcieli dotrzeć do Morskiego Oka w świąteczne popołudnie.
Prognozy na kolejne dni długiego weekendu na Podhalu nie napawają optymizmem. Synoptycy w każdy dzień, aż do niedzieli, spodziewają się opadów oraz możliwych gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Amatorzy górskich wycieczek będą więc musieli zrewidować swoje plany.