Kasia wraz ze swoim partnerem Łukaszem wychowywali wspólnie trójkę dzieci: Wiktora, Mikołaja i Julię. Rodzina od kilku lat borykała się z wielkimi problemami, o których dobrze wiedzieli mieszkańcy wis. Ich najmłodsza córka 3-letnia Julka cierpi na zespół Retta.
Julka ma skończone 3 lata: nie chodzi, nie mówi, nie umie samodzielnie usiąść ani się najeść. Potrzebuje stałej opieki i pomocy. Marzeniem Kasi jest to, by mogła z Julcią pójść na spacer, ale taki, w którym Julka idzie sama – mówi przyjaciółka rodziny, cytowana przez "Głos Wielkopolski".
Niedawno pogorszył się stan zdrowia 16-letniego Wiktora. Chłopak podczas spaceru potknął się o krawężnik i zerwał w nodze wszystkie mięśnie, ścięgna i nerw strzałkowy. Chłopak przeszedł dwie operacje. Niestety po drugie doszło do komplikacji i Wiktor nie ma czucia w uszkodzonej kończynie.
Kaśka miała problemy z kręgosłupem, niedawno dostała również złe wyniki badań mammograficznych i cytologicznych, ale niestety brakowało jej czasu, żeby zadbać o siebie. Później doszedł jeszcze Wiktor, który przez nieszczęśliwy wypadek rozwalił nogę - dodaje przyjaciółka, pani Agnieszka.
3 września Kasia nagle zemdlała. Została natychmiast przewieziona do szpitala gdzie lekarze postawili diagnozę: guz przedmózgowy. 7 września doszło do śmierci mózgu, a 35-latka została odłączona od respiratora.
Napisz proszę, że swoją rodzinę, a szczególnie dzieci kochała ponad wszystko - powiedziała pani Agnieszka dziennikarce "Głosu Wielkopolski".
Rodzina Kasi pilnie potrzebuje pomocy. Łukasz został sam z trójką dzieci, a dwoje z nich wymaga stałej opieki lekarskiej. Ich dom wymaga generalnego remontu. Jak informuje Gazeta Wielkopolska można pomóc wpłacając na ten numer konta: 26102041150000900202031854 z dopiskiem Pomoc dla Rodziny Kapczyńskich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.