"Już nie żyję" - miał powiedzieć 10-letni Nakota Kelly swojej matce, zanim tata zabrał go do siebie na weekend. Dziecko miało również oznajmić, żeby jego mama nie oczekiwała, że wróci. "Tata mnie zabije" - dodał chłopiec.
Powód kłótni z ojcem szokuje. Dziecko powiedziało również matce, że ojciec zezłościł się na niego po tym, jak syn rozłączył się podczas rozmowy z nim.
Czytaj także: Śmierć George'a Floyda. Ważna decyzja sędziego
W niedzielę matka Nakoty otrzymała wiadomość od swojego byłego męża, Anthony'ego Dibiaha. Mężczyzna napisał, że "czasami słyszy głosy" oraz że ich "syn jest w niebie".
USA. Chłopiec przewidział, że ojciec go zabije?
Policja nie odnalazła zwłok 10-latka. Funkcjonariusze twierdzą jednak, że mają mocne dowody na to, że Natkoa Kelly został zamordowany. Ojciec dziecka miał złożyć zeznania swojej rodzinie i znajomym przez telefon.
Jak podaje "People", Dibah powiedział dwóm osobom, że zabił swojego 10-letniego syna. Przyznał się, że założył na głowę chłopca plastikową torbę i dziecko się udusiło. Ojciec miał później zabrać Nakotę do łazienki, żeby upewnić się, że chłopiec nie żyje. Ciało 10-latka miał wyrzucić w nieznane miejsce.
Śledczy, którzy zeznawali pod przysięgą, powiedzieli, że przybyli do mieszkania Dibiaha w niedzielę przed południem, ale nie natknęli się ani na ojca, ani na 10-latka. W łazience znaleźli jednak "rozbryzgi i rozmazy krwi i części mózgu".
Mężczyzna został aresztowany we wtorek i oskarżony o morderstwo. Obecnie przebywa w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją. Do zabójstwa najprawdopodobniej doszło 14 lipca.
Zobacz także: Raport komisji przy ONZ. Rosja i Syria popełniły zbrodnie wojenne
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.