Najgorzej traktowane są uciekinierki, które trafiły z powrotem do kraju. Takie kobiety trafiają do specjalnych obozów pracy, gdzie wiele lat żyją w fatalnych warunkach. Często padają tam ofiarą gwałtów. Jedzą raz na kilka dni i są zmuszane do pracy w niewyobrażalnie ciężkich warunkach.
Lepszego życia nie mają kobiety będące na wolności. Raport ONZ wprost mówi o tym, jakie przeszkody napotykają panie w codziennym życiu. Chodzi m.in. o "dyskryminację na każdym kroku, rażąco niższe dochody i brak dostępu do należytej edukacji" - informuje agencja Reutera.
W Korei istnieje ciche przyzwolenie na złe traktowanie kobiet. Wiele z nich jest ofiarami własnych mężów - poinformowano podczas spotkania Komitetu ds. Eliminacji Dyskryminacji przy ONZ.
W rozmowach z ONZ wzięli udział także przedstawiciele koreańskiego reżimu. Tłumaczyli, że ich państwo stara się walczyć z dyskryminacją kobiet, ale to nie Korea Północna jest ich największą zmorą. Powodem ich cierpień są rzekomo "mocarstwa, które nakładają kary na Koreę za programy atomowe". To właśnie z ich winy "państwo nie jest w stanie zająć się problemami kobiet".
Od lat wiele organizacji bije na alarm w sprawie traktowania kobiet przez reżim Kima. W 2012 r. zmieniono tam przepisy dotyczące kar za gwałt. Złagodzono konsekwencje wobec mężczyzn np. w przypadku molestowania dzieci, gwałtu w pracy czy wielokrotnych gwałtów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.