Bunt wszczęty przez Jewgienija Prigożyna okazał się prawdziwym szokiem dla mieszkańców Rosji. Właściciel Grupy Wagnera zdecydował się wystąpić przeciw Władimirowi Putinowi – dla którego dotychczas był jednym z głównych protegowanych – i wspólnie z członkami swojej prywatnej armii dopuścił się zajęcia dwóch miast.
Wojna domowa w Rosji. Tak mieszkańcy uciekali przed puczem
Jak podaje Agencja Reutera, zajęte przez Jewgienija Prigożyna zostały Rostów nad Donem, Woroneż oraz wszystkie obiekty militarne, znajdujące się między tymi miastami a Moskwą. To właśnie stolica była głównym celem buntowników, co wywołało popłoch nie tylko wśród zwykłych mieszkańców, ale także przedstawicieli elit politycznych i finansowych.
Przeczytaj także: Bunt Prigożyna. Mjr Cheda: To się skończy dwoma Bachmutami
Ostatecznie wszelkie obawy Rosjan okazały się nieuzasadnione, ponieważ pucz, po całym dniu negocjacji, odwołano. Wcześniej jednak wielu mieszkańców panicznie obawiało się, że bunt przerodzi się w krwawą wojnę domową. Wśród nich znaleźli się między innymi kobiety, dzieci i mężczyźni z Rostowa nad Donem. Do sieci trafiło nagranie z jednego z peronów na miejscowym dworcu kolejowym, na którym widać nieprzebrane tłumy niedoszłych uchodźców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Tak ukraiński żołnierz zareagował na wydarzenia w Rosji: "to jest złoto"
Film z rostowskiego dworcu został opublikowany między innymi na profilu portalu Nexta na Twitterze. Jednak bohaterowie materiały nie mieli co liczyć na współczucie ze strony innych użytkowników portalu społecznościowego. Wręcz przeciwnie, jak przypomniano w komentarzach, gdy Ukraińcy znajdowali się w identycznej – wydawało się jeszcze w chwili ich zamieszczania publikacji – sytuacji, rosyjscy agresorzy nie wahali się do nich mierzyć z broni czy zrzucać rakiety.
"Nigdy nie zapomnimy, jak Rosjanie zrzucili rakiety na osoby w dokładnie takiej samej sytuacji", "Wciąż pamiętam, jak w lutym 2022 r. oglądałem w szoku lwowski dworzec kolejowy pełen zdesperowanych ludzi. W tamtym czasie większość zwykłych Rosjan mówiła: "meh, mnie wojna nie dotyka w żadnym stopniu" – twierdzili komentujący (Twitter).
Przeczytaj także: Pucz w Rosji. Oligarchowie uciekają w popłochu z Moskwy
Aktualizacja
24.06.2023, godz. 20:30
Po rozkazie Prigożyna wagnerowcy wracają do baz. Marsz na Moskwę został zawieszony.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.