Hanna Liubakowa to białoruska dziennikarka, badaczka, prezenterka telewizyjna, pisarka i aktywistka. Swoją karierę rozpoczynała w Biełsat TV, jedynej niezależnej telewizji nadającej w języku białoruskim. Jest uznawana za jedną z czołowych niezależnych dziennikarek z Białorusi i nie boi się podejmowania trudnych tematów, często nieprzychylnych dla miejscowej władzy.
Czytaj także: Rosyjski kapitan zlikwidowany. Sergiej Pakuszew nie żyje
Jednym z nich była ostatnia akcja z udziałem siły bezpieczeństwa Białorusi, które włamały się do mieszkania kobiety przez okno. Powodem okazało się to, że kobieta miała zdjęcia z protestów.
Potworną "zbrodnią" kobiety było to, że znalazły jej zdjęcia z protestów. Policja napisała, że ponieważ jej ulubionym filmem jest Spiderman, dlatego postanowili użyć lin. Imponujące umiejętności aresztowania protestującego - napisała dziennikarka pod dodanym filmem.
Wolność zakazana przez państwo
Wszelkie akty sprzeciwu wobec władzy są tłumione przez miejscowe służby. Nie istnieje tu wolność słowa czy poszanowanie praw człowieka. Przekonała się o tym m.in. Danuta Piarednia, która była jedną ze studentek wydziału filologicznego uczelni w Mohylewie we wschodniej części Białorusi.
Piarednia negatywnie wypowiadała się o cichym wsparciu, którego reżim Alaksandra Łukaszenki udzielił Rosji. Wzywała do wzięcia udziału w protestach, a także krytycznie oceniała perspektywy białoruskiej armii, gdyba ta zdecydowała się przystąpić do wojny w Ukrainie.
Dziewczyna usłyszała łącznie dwa zarzuty - wzywania do podjęcia działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego Białorusi i znieważenia Alaksandra Łukaszenki (w białoruskim kodeksie określone jako "znieważenie prezydenta Republiki Białorusi").Na początku lipca białoruski sąd skazał Piarednię na 6,5 roku "kolonii reżimu ogólnego".