Na policję w niemieckim mieście Bielefeld zgłosił się grzybiarz, który dokonał makabrycznego odkrycia w zaroślach. Na zalesionym obszarze w dzielnicy Sennestadt natrafił on na ludzkie kości. Niemieccy funkcjonariusze szybko połączyli je ze sprawą tajemniczego zniknięcia Polaka sprzed dwóch lat.
Niemcy. Tajemnicze zniknięcie Polaka. Grzybiarz natrafił w lesie na jego szczątki
33-letni Dawid Walczak zniknął w maju 2020 roku w okolicach miasta Bielefeld w Nadrenii Północnej-Westfalii. Wszystko wskazywało na to, że został zamordowany. Niemieccy funkcjonariusze nie mogli jednak znaleźć ciała Polaka.
Teraz mundurowym pomógł zupełny przypadek. Pod koniec października 2022 roku na szczątki niezidentyfikowanego mężczyzny w lesie natknął się pewien grzybiarz. Tożsamość mężczyzny udało się dość szybko potwierdzić: okazało się, że to zaginiony przez dwoma laty 33-letni Dawid Walczak. Śledczy znaleźli przy nim portfel i dowód osobisty.
Niemiecka policja od razu odgrodziła teren i rozpoczęła w pobliżu poszukiwania innych poszlak. Powołano komisję śledczą "Uhu" (od nazwy drogi przy której znaleziono kości, Uhuweg). Biegli mają zająć się zbadaniem przyczyny śmierci Polaka.
Niemieccy śledczy badają przyczyny śmierci Polaka. Zaapelowano o pomoc
Prokuratura odmówiła udzielenia dalszego komentarza w sprawie. Funkcjonariusze policji podkreślają jednak, że kluczowe będzie ustalenie, gdzie przebywał Dawid Walczak tuż przed swoim zniknięciem oraz z kim utrzymywał kontakt. W związku z tym w mediach opublikowano zdjęcie 33-letniego Polaka.
Funkcjonariusze zaapelowali o pomoc do wszystkich, którzy mogą posiadać informacje w tej sprawie. Informacji można udzielić pod numerem telefonu: +49 521 545 0.
Obejrzyj także: Monachium: niemiecka policja w akcji