Niedawno głośno było o dwojgu porzuconych dzieciach, które straż graniczna znalazła przy rzece Rio Grande w Teksasie. Przy maluchach pozostawiono niewielką karteczkę. Można było się z niej dowiedzieć, że 2-letnia dziewczynka i 3-miesięczny chłopiec to rodzeństwo pochodzące z Hondurasu.
Na wspomnianym przejściu granicznym dzieją się cuda. Amerykańska stacja CBS News udostępniła film z pracy straży. Widać na nim, jak funkcjonariusze na koniach otaczają ludzi, a następnie łapią ich, wymachując liną.
Analogie nasuwają się same. To właśnie w Teksasie odbywają się zawody rodeo przyciągające kowbojów i rzesze ludzi, którzy chcą oglądać ich zmagania. Teraz jednak sprawa jest dużo poważniejsza.
Problematyczna granica w Teksasie
Granica amerykańsko-meksykańska powstała w 1821 roku, gdy ogłoszono niepodległość Meksyku. Zaczyna się na brzegach Pacyfiku (w Playas de Tijuana, dzielnicy Tijuany), przecina Półwysep Kalifornijski, następnie biegnie przez Kordyliery do rzeki Rio Grande i od miasta El Paso/Ciudad Juarez biegnie jej korytem do Zatoki Meksykańskiej.
Przez lata była najbardziej umocnioną granicą USA ze względu na masowe próby jej nielegalnego przekroczenia przez imigrantów z Meksyku. Od kilku miesięcy, po zmianie prezydenta w Stanach Zjednoczonych, granica jest jednak w zasadzie otwarta.
Tylko w lutym do USA usiłowało się dostać ponad 100 tys. imigrantów. Było ich trzykrotnie więcej niż w tym samym miesiącu 2020 roku. 3500 dzieci bez opieki znajdowało się w ośrodkach zatrzymań patroli granicznych.