Kilka dni temu Wielka Brytania stała się areną demonstracji, w całym kraju doszło do serii zamieszek na tle antyimigranckim.
Już ponad 420 osób zostało aresztowanych, a filmy z tych wydarzeń szybko rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych. Zamieszki miały miejsce m.in. w Middlesbrough, gdzie zamaskowani uczestnicy zatrzymywali samochody, pytając kierowców o ich pochodzenie etniczne.
Premier zwołał nawet posiedzenie sztabu kryzysowego Cobra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"The Sun" informuje, że zamieszki obejmowały m.in. ataki na meczety i hotele przyjmujące migrantów, a także podpalenia i grabieże sklepów prowadzonych przez mniejszości etniczne.
W Rotherham podpalono hotel zamieszkiwany przez ubiegających się o azyl, raniąc dziesięciu policjantów próbujących powstrzymać zamieszki.
Czytaj także: Moment przed masakrą w Anglii. Do sieci trafiło nagranie
Zamieszki w Wielkiej Brytanii. Zaczęło się od morderstwa
Zamieszki zaczęły się od tego, że 17-letni Axel Rudakubana - urodzony w Wielkiej Brytanii, ale mający rwandyjskie korzenie - zadźgał nożem trzy dziewczynki uczestniczące w kursie tańca i jogi dla dzieci, a kolejne 10 osób ranił
Szefowa MSW, Yvette Cooper, oraz szereg innych polityków ostro skrytykowali zamieszki jako "haniebne" i zdradzające wartości, na których zbudowana jest Wielka Brytania.
Głos w sprawie zabrali także rodzice ofiar, którzy potępili przemoc. Choć w mediach pojawiły się fałszywe informacje o statusie oskarżonego jako osoby ubiegającej się o azyl, policja wciąż prowadzi dochodzenie, starając się ustalić motywy tego tragicznego czynu.
Czytaj także: Zgwałcił kobietę w toalecie. Jest wyrok dla Polaka
Brytyjscy politycy jednoznacznie potępiają akty przemocy i podkreślają konieczność ochrony wartości demokratycznych i tolerancji w obliczu wzrastającej skrajnej prawicowej agitacji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.