Serwis trojmiasto.pl donosi, że w piątek po godz. 12:00 na Wyspie Spichrzów w Gdańsku pojawił się mężczyzna, który zwracał na siebie uwagę nienaturalną nadpobudliwością. Pozwalało to sądzić, że może dopuścić się agresji.
Ze względu na obecność osób postronnych, policja miała mocno ograniczone możliwości działania. W pewnym momencie jednak użyto gazu pieprzowego. Agresywny mężczyzna następnie... wskoczył do Motławy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
31-latek zdołał dopłynąć do brzegu, gdzie został zatrzymany. Szczegółami interwencji w rozmowie z trojmiasto.pl podzielił się asp.szt. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Na miejscu okazało się, że mężczyzna jest bardzo pobudzony, zaczął też wymachiwać w ich kierunku ostro zakończonymi kijami. Nie reagował na polecenia i funkcjonariusz zastosował wobec niego środek przymusu bezpośredniego w postaci gazu. Ponieważ w pobliżu było wiele osób postronnych, policjanci mieli na uwadze także ich bezpieczeństwo i nie mogli skupić się jedynie na agresorze. Mężczyzna najprawdopodobniej zorientował się, że nie ma gdzie uciec, i wskoczył do Motławy - zaznaczył.
Agresywnego mężczyznę zatrzymali policjanci z komisariatu wodnego. Po zbadaniu przewieziono go do szpitala. Teraz może usłyszeć m.in. zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjantów.
Gdańsk. Wskoczył do Motławy. Prawnik komentuje
Serwis trojmiasto.pl oficjalnie ustalił, że zatrzymany to 31-letni obywatel Ukrainy. Do jego wybryku za pośrednictwem TikToka odniósł się prawnik Marcin Kruszewski. Jednocześnie pokazał nagranie z zajścia.
To najdziwniejszy finał policyjnej interwencji, jaki widziałem. Bo wcale nie zaskoczyło mnie to, że mężczyzna naruszył nietykalność cielesną funkcjonariuszy, uderzając ich jakimiś kijami. Nie zdziwiło mnie też, że miał podobno ich znieważać. Ale zdziwiło mnie to, że uciekł, wskakując do Motławy w Gdańsku, czyli do rzeki. Czy ta ucieczka rodem z GTA zakończyła się sukcesem? No nie. Mężczyzna najpewniej zyskał dwie gwiazdki i został szybko przez policję wodną złapany. Teraz za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności - podkreślił.
Czytaj także: Koniec płacenia gotówką coraz bliżej? Oto wymowny sygnał
Zażartował też, że gdyby mężczyzna był oceniany przez sędziów pracujących przy skokach narciarskich, to otrzymałby wysokie noty, bo "wybił się naprawdę ładnie".