Farmaceutki z apteki na warszawskiej Woli przeżyły prawdziwe chwile grozy. 30 listopada doszło tam do incydentu, o którym będą długo pamiętać. Wśród klientów stojących w kolejce pojawił się mężczyzna, który nie miał założonej maseczki ochronnej. Poproszono go, aby zasłonił usta i nos, co wywołało u niego niespodziewaną reakcję.
Mężczyzna po zwróceniu mu uwagi nie zastosował się do prośby. Nagle wpadł w szał i zaczął demolować wnętrze apteki. Przewrócone zostały m.in. banery reklamowe, czy stojaki z lekami. Następnie napastnik szybko się stamtąd ulotnił.
Sprawa zapewne obeszłaby się bez echa, gdyby nie robiący zakupy w aptece fotograf. Dawid Klepadło był świadkiem skandalicznej sytuacji i postanowił ją nagłośnić w mediach społecznościowych. Autor pokazał w swojej relacji na Instagramie jak wyglądało wnętrze apteki po zdemolowaniu jej przez wandala. Udało mu się również uwiecznić reakcję farmaceutki, która ze zrezygnowaniem w głosie stwierdziła, że "takie mamy społeczeństwo".
Farmaceutki chcą nagłośnienia sprawy
Autor nagrania był wstrząśnięty zachowaniem napastnika. Dawid Klepadło postanowił nagłośnić sprawę, gdyż został o to poproszony przez farmaceutki. Te przyznały, że do podobnych sytuacji z innymi klientami dochodziło również w przeszłości. Kierownictwo apteki nie wezwało policji, jednak ma zamiar zrobić to w przyszłości. Zajście nagrały kamery monitoringu.