O sprawie pisze też portal "Interia.pl". Ukraiński dziennikarz - Denys Kazański - zamieścił na swoim koncie na Twitterze fragment wypowiedzi rosyjskiego polityka - Jewgienija Balickiego. Pochodzi ona z programu telewizyjnego, gdzie gościł Balicki.
Szef rosyjskiej administracji okupacyjnej Zaporoża - Jewgienij Balicki - powiedział, że celem Rosji jest okupacja nie tylko Ukrainy, ale także krajów bałtyckich, Polski i Finlandii. Ponieważ kraje te są "historycznymi ziemiami Rosji" - napisał Ukrainiec o Balickim na Twitterze.
Jewgienij Balicki bez ogródek podał w rosyjskiej telewizji, że obywatele krajów bałtyckich - tj. Finlandia i Polska - od zawsze figurowali jako "poddani Moskwy". To nie koniec rewelacji z jego wypowiedzi. Dalej jeszcze bardziej "popłynął" z fantazją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokujące słowa rosyjskiego polityka: Polska to nasze ziemie
W wygłaszanym przez siebie monologu nawiązywał do okresu, gdy rozpadło się Imperium Rosyjskie.
Zdaniem Balickiego to wówczas Rosja utraciła swoje cenne obszary, a co za tym idzie m.in. "poddanych" w Warszawie (Polska) i Helsinkach (Finlandii) oraz w stolicach innych krajów bałtyckich. Ludzi z tych właśnie państw, rosyjski polityk, opisał krótkim hasłem - "ogłupione stado".
Balicki przekazał, że nie można zwlekać. Dodawał, że teraz "trzeba to naprawić" i - przy użyciu "rosyjskiej broni" - zwrócić Rosji te wszystkie tereny.