W mediach społecznościowych pojawiają się wpisy rodziców, którzy komentują treści podręczników swoich dzieci. Chodzi o książki do religii, gdzie nie rzadko można spotkać się z zaskakującymi twierdzeniami.
"Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana (...)" - jest to fragment podręcznika od religi który zamieściła na Facebooku zaniepokojona mama gimnazjalisty. Rodzice grzmią, że kontrowersyjne treści są wynikiem zmiany programowej, jednak do takiej jeszcze nie doszło. Jak się okazuje, Kościół nie przygotował do tej pory nowej podstawy dla zreformowanej szkoły. Stara budzi wystarczająco dużo kontrowersji.
Dziennikarka "Polityki" dokonała przeglądu podręczników wydawnictwa "Jedność". Okazało się, że onanizm nazwano grzechem większym od "bomby atomowej", a poczęcie dokonuje się pod sercem. Zdaniem autorów podręcznika, prezerwatywy powodują poważne zapalenia i w dodatku są nieskuteczne, a wszelkie formy antykoncepcji zmieniają łono kobiety w śmietnik.
Wydawnictwo porusza także wątek homoseksualizmu, wymieniając jako główną jego przyczynę, nieufność wobec odmiennej płci, na skutek zranienia przez rodzica, głód ojca, bunt przeciw Bogu i gwałt. Homoseksualizm jest bezdyskusyjnym grzechem, z którego może uleczyć Jezus.
Te treści nie od dziś, ale od wielu lat przekazywane są uczniom. Prawdopodobnie, po zmianie programowej, rola katechetów i religii w szkole jeszcze wzrośnie. Autorka artykułu przypomina, że w ubiegłym roku szkoła podstawowa w Tulcach, ogłosiła, że religia jest przedmiotem obowiązkowym. Fundacja "Wolność od Religii" zaapelowała do Kuratorium Oświaty w Poznaniu o interwencje. Pracownicy fundacji usłyszeli w odpowiedzi, że zakaz został wprowadzony wyłącznie po to, aby krzyże i inne atrybuty religijne nie budziły wątpliwości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.