Wszystko działo się w poniedziałkowe popołudnie. 27-latek na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo, a następnie zjechał na chodnik, po którym szła 3-osobowa rodzina. Doszło do potrącenia, w wyniku którego 5-letnie dziecko wraz z rodzicami zostało przetransportowane do szpitala.
Kierowca busa na miejscu zdarzenia odmówił badania stanu trzeźwości. W związku z powyższym policjanci udali się z mężczyzną do pobliskiego szpitala celem pobrania próbki krwi do badań. Jak potwierdził "Super Express", mężczyzna był kompletnie pijany, gdyż miał 1,82 promila alkoholu.
Jak ustalili policjanci, sprawca zdarzenia posiada orzeczony przez sąd zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego w takim razie wsiadł do auta? Według ustaleń gazety, Tymoteusz M. miał pokłócić się z dziewczyną. Feralnego dnia miał widzieć kobietę z innym mężczyzną, co wzbudziło zazdrość 27-latka.
Chciał jej zaimponować, więc wpadł na pomysł wzięcia busa od znajomego obcokrajowca. Właśnie w taki sposób Tymoteusz M. tłumaczył się śledczym ze swojego zachowania.
Co grozi pijanemu mężczyźnie?
27-letni kierowca fiata został zatrzymany. Odpowie za spowodowanie zdarzenia drogowego oraz za jazdę pomimo orzeczonego przez sąd zakazu kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Za samo złamanie zakazu mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego policjanci wystąpili z wnioskiem do prokuratury do tymczasowy areszt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.