Nie milkną echa po wizycie prezydenta Rosji Władimira Putina w okupowanym Mariupolu.
Ukraińskie media ustaliły, że "mieszkańcy Mariupola", z którymi rzekomo rozmawiał Putin, to w większości funkcjonariusze FSB.
Putin w Mariupolu
W propagandowych nagraniach wzięli udział również prorosyjscy miejscowi, którzy rabowali mieszkania swoich sąsiadów, a potem dostali od okupacyjnych władz własne nieruchomości na jedynym odbudowanym osiedlu Niewskij, którym chwali się rosyjska propaganda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rosyjskich propagandowych mediach pojawiło się mnóstwo nagrań, na których rzekomo mieszkańcy Mariupola cieszą się z wizyty Putina i dziękują mu "za wyzwolenie". Na jednym z nich, który opublikowany został na Twitterze, sztuczność i nieprawdziwość widać jednak gołym okiem.
Czytaj także: To oni powitali Putina w Mariupolu. Ustalono, kim są
Babcie reagują na przyjazd Putina. "Jestem pobudzona"
Na filmiku dwie emerytki, rzekomo mieszkanki Mariupola, opowiadają, jak cieszą się z powodu tego, że na ich osiedle przyjechał Putin.
Mówią, że rosyjski prezydent "słynie z niezapowiedzianych wizyt, na złość wszystkim jego wrogom".
Babcia opowiada, że Putin jest "przywódcą największego kraju i uwielbia go". Inna zaś dodała, że po wizycie rosyjskiego prezydenta czuje się "pobudzona", a jego przyjazd do okupowanego miasta to "śmiała i odważna akcja".
"Zła gra aktorska"
Internauci wyłapali jednak, że babcie nieudolnie udają ukraiński akcent, co najprawdopodobniej oznacza, że przyjechały tam z Rosji. Sam ich dialog jest wyśmiewany przez "złą grę aktorską" kobiet.
Próbuję zrozumieć, co wydaje mi się bardziej niepokojące w tym filmie - ich dialogi, kiepska gra aktorska, przesadny ukraiński akcent pani w czerwonym berecie czy to, że mówi, że jest podniecona - pisze jedna z internautek.