W zeszłym tygodniu Onet napisał, że Jacek Kurski, mimo że 14 grudnia 2021 roku otrzymał pozytywny test na COVID-19, nie poddał się obowiązkowej 10-dniowej kwarantannie. 17 grudnia pojawił się na konferencji w siedzibie TVP, a 19 grudnia poleciał do Paryża na finał Eurowizji Junior.
Szpital uznał Kurskiego za ozdrowieńca
Prezes TVP od razu odniósł się do publikacji na Twitterze. Wyjaśnił, że 14 grudnia uzyskał status ozdrowieńca. - Diagnozę i fakty potwierdza oficjalne stanowisko Szpitala MSWiA — napisał Kurski na Twitterze. W podobnym tonie wypowiedział się szpital MSWiA, który wydał w tej sprawie specjalny komunikat.
Badanie zostało wykonane po okresie aktywnej fazy choroby w celu potwierdzenia statusu ozdrowieńca, tzn. czy wydalane jeszcze RNA wirusa (fragmenty łańcucha RNA) jest czy też nie jest patogenne (zaraźliwe) - czytamy.
Eksperci krytycznie o komunikacie szpitala MSWiA
Epidemiolodzy alarmują jednak, że nie ma przepisu pozwalającego na zwolnienie z izolacji w taki sposób. Zaniepokojenie wzbudza też fakt, że MSWiA tłumaczy status ozdrowieńca Kurskiego na podstawie "liczby cykli".
Nigdy nie ustala się fazy zakażenia w oparciu o liczbę cykli – mówi "Wyborczej" prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz członek Rady Medycznej przy premierze.
Sprzeczne wyniki
Ponadto, jak ustaliła "Wyborcza", każdy badany w szpitalu MSWiA, u którego wykryto koronawirusa w 41. bądź we wcześniejszym cyklu badania, powinien zostać uznany za osobę zakażoną. U Kurskiego był to 30-35 cykl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.