Nietypową sprawę nagłośniła "Gazeta Krakowska". Jak donoszą redaktorzy dziennika, dyrekcja szpitala powiatowego w Wadowicach zdecydowała się na dość niecodzienny krok i ograniczyła swoim pacjentom dostęp do odbiorników telewizyjnych.
Nietypowy spór w wadowickim szpitalu
Dotąd chorzy przebywający w placówce mogli korzystać z urządzeń dostępnych w salach szpitalnych, bądź podłączyć do anteny swoje odbiorniki. Obecnie takiej możliwości nie ma, gdyż telewizory nie odbierają sygnału.
Okazuje się, że kierownictwo szpitala nie wymieniło dekoderów w związku ze zmianą sposobu nadawania naziemnej telewizji cyfrowej, która miała miejsce w tym roku. Bynajmniej nie jest to jednak wynikiem niedopatrzenia, a jak ustalili dziennikarze - celowym działaniem.
Dyrekcja postanowiła odebrać pacjentom dostęp do telewizji z konkretnego powodu - toczonych między nimi sporów o wyższość jednej stacji telewizyjnej nad drugą. Ciągłe kłótnie miały zaburzać spokój pozostałych kuracjuszy.
Ciągłe spory o to, czy TVN, czy też TVP kłamie i jakie wiadomości należy oglądać a jakich nie, w rezultacie doprowadzały do tego, że pozostali chorzy nie mogli spokojnie się kurować - powiedziała jedna z pielęgniarek w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Do sprawy odniosła się też dyrektorka wadowickiego szpitala. Barbara Bulanowska potwierdziła, że odmienne poglądy pacjentów nierzadko były powodem konfliktów leżących w tej samej sali chorych.
Poza tym naszymi pacjentami są również osoby cierpiące na niedosłuch, które oglądają telewizję bardzo głośno, przeszkadzając tym, którzy potrzebują ciszy - dodała Bulanowska w rozmowie z lokalnym dziennikiem.