Jeśli badania wykażą, że podejrzany nie był w stanie kontrolować swojego zachowania z powodu zaburzeń psychicznych, może to wpłynąć na dalszy przebieg procesu oraz ewentualne orzeczenie kary.
W takich przypadkach, jak ten, psychiatryczne badania są standardową procedurą. Celem jest ustalenie, czy mężczyzna działał w pełni świadomie, czy też być może cierpi na zaburzenia psychiczne, które mogły ograniczyć jego zdolność do rozpoznania swoich działań jako przestępczych.
Przeczytaj też: Licealista na medal. Adam wicemistrzem świata w programowaniu
Jeżeli biegli uznają, że sytuacja wymaga dokładniejszej analizy, Emil R. może zostać skierowany na kilkutygodniową obserwację sądowo-psychiatryczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie takiej obserwacji podejrzany przebywa w specjalistycznej placówce, gdzie psychiatrzy obserwują jego zachowanie i reakcje, przeprowadzając dodatkowe badania, wywiady oraz testy diagnostyczne.
Emil R. skierowany na specjalistyczne badania psychiatryczne
Jeśli wyniki badań wskażą, że Emil R. cierpi na poważne zaburzenia psychiczne i był niepoczytalny w chwili popełnienia zbrodni, sąd może orzec, że nie ponosi on pełnej odpowiedzialności karnej za swoje czyny.
W takim przypadku, zamiast wyroku więzienia, mężczyzna mógłby trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, gdzie pozostawałby pod stałą opieką specjalistów.
Jednak jeśli okaże się, że Emil R. był świadomy swoich działań, grozi mu proces i wyrok za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, co może zakończyć się karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Ważnym elementem, który zostanie również poddany analizie, a na który wskazuje "Gazeta Wyborcza", jest fakt, że Emil R. twierdzi, iż pamięta z wydarzeń tylko "przebłyski". Śledczy będą musieli ustalić, na ile ta deklaracja jest wiarygodna i czy rzeczywiście może być ona wynikiem problemów psychicznych, czy raczej próbą uniknięcia odpowiedzialności za swoje czyny.
Morderstwo w Gdańsku. Przechodzień słyszał krzyki
Do tragicznego zdarzenia doszło na parkingu przy punkcie widokowym Pachołek w Gdańsku-Oliwie. Emil R. zaatakował żonę, zanim ta zdążyła wysiąść z samochodu, zadając jej kilka ciosów nożem i podcinając gardło. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła z powodu wstrząsu krwotocznego.
Zbrodnia miała miejsce na oczach przypadkowego przechodnia, który słyszał, jak napastnik krzyczał do ofiary: "Nie zostawisz mnie". Po ataku Emil R. uciekł w stronę lasu. Mimo szeroko zakrojonej obławy mężczyzna pozostał nieuchwytny aż do następnego dnia. Został zatrzymany, gdy przypadkowa kobieta zauważyła go na przystanku autobusowym, nagiego i rannego.
Emil R., który dotychczas nie był karany, pracował jako kierowca ciężarówki i strażak ochotnik. Małgorzata, ofiara tej tragedii, pracowała w przedszkolu. Małżeństwo miało dwójkę synów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.