Metale ziem rzadkich (w skróce REE – Rare Earth Elements red.) to grupa 17 pierwiastków chemicznych. Dwa z nich to skandowce: skand i itr. Do tego dochodzą wszystkie lantanowce - lantan, cer, prazeodym, neodym, promet, samarium, europ, gadolin, terb, dysproz, holm, erb, tul, iterb, lutet.
Choć nie są tak rzadkie, jak sugeruje nazwa, ich wydobycie i rafinacja są skomplikowane i kosztowne. Metale ziem rzadkich są kluczowe w nowoczesnych technologiach. Wykorzystuje się je m.in. w produkcji magnesów neodymowych, które znajdują zastosowanie w turbinach wiatrowych, dyskach twardych i silnikach elektrycznych. Stosuje się je również w wyświetlaczach LED, bateriach litowo-jonowych oraz katalizatorach samochodowych. W przemyśle zbrojeniowym używa się ich do produkcji systemów naprowadzania rakiet, laserów, sonarów i pojazdów wojskowych.
Ze względu na strategiczne znaczenie, dostęp do tych surowców jest przedmiotem globalnych napięć geopolitycznych, co widać doskonale na przykładzie Ukrainy, której zasoby chce pozyskać Donald Trump (miał zażądać prawa do eksploatacji nawet 50 proc. zasobów metali ziem rzadkich w Ukrainie). Te pokłady są elementem budowy układu z Rosją, który ma zakończyć trwającą trzy lata wojnę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Metale ziem rzadkich w Polsce? Ekspert wskazuje trzy miejsca
Czy metale ziem rzadkich, które rozbudzają wyobraźnię polityków, są także dostępne w Polsce? Okazuje się, że poszukiwania trwają.
Polska leży częściowo na fragmencie płyty krystalicznej wschodnioeuropejskiej. Mam tu na myśli obszar Suwalszczyzny oraz Warmii i Mazur. Akurat u nas te złoża są dość głęboko ulokowane - na kilkuset metrach, pod warstwą skał polodowcowych. Do ich eksploatacji potrzebne byłyby kopalnie głębokie, być może nawet z przetwórstwem pod ziemią. Na powierzchnię wydobywałby się tylko koncentrat. Być może okolica nie zmieniłaby się znacząco, poza instalacją szybu na środku pola z pszenicą czy żytem - wskazuje w rozmowie z o2.pl Andrzej Jagielski, kierownik biura dyrektora PIG-PIB.
Jak dodaje, nazwa "metale ziem rzadkich" jest dość myląca, bowiem występują one bardzo powszechnie na Ziemi. Jest jeden problem - nie zawsze są one skoncentrowane w jednym miejscu, jak na przykład węgiel na Górnym Śląsku czy ropa naftowa w Azerbejdżanie. - Jednak także niewielkie skupiska są poszukiwane w nadziei, że w przyszłości technologia umożliwi ich koncentrację i opłacalne pozyskiwanie - przyznaje nasz rozmówca.
Szukamy w Polsce w kilku miejscach. Poza oczywistym regionem północno-wschodnim, w grę wchodzą także Sudety. To stare, bardzo bogate góry, które mają mnóstwo mineralizacji. Jest tam złoto i miedź. Dlaczego nie występowałyby tam metale ziem rzadkich? Do tej pory nie było na tym obszarze dokładnych badań. Poza tym prowadzimy poszukiwania w Górach Świętokrzyskich. To również są stare góry, bogate w minerały. Znajdują się tam złoża żelaza i miedzi, choć już dziś nie eksploatowane, więc może metale ziem rzadkich też tam są, tylko do tej pory umykały naszej uwadze i nieprecyzyjnym metodom pomiarowym? Wierzymy, że procesy naturalne doprowadziły do koncentracji tych zasobów - mówi Andrzej Jagielski.
Ekspert z Państwowego Instytutu Geologicznego wskazuje, że na ten moment nie ma obszaru, który można by określić jako "złoża gotowe do eksploatacji". Z "Bilansu perspektywicznych zasobów kopalin Polski" opublikowanego przez instytut w 2020 roku wynika, że najbardziej obiecujące mogą być obszary Sudetów w rejonie Szklarskiej Poręby i Markocic koło Bogatyni, a także w intruzjach Tajna i Ełku.
Niestety, znaczenie tych pierwszych może być marginalne, te drugie "z uwagi na głębokość ich występowania, zmienność okruszcowania i niską zawartość REE, nie mają aktualnie znaczenia surowcowego".
"Intruzja Ełku jest rozległą jednostką o powierzchni 400 km2 występującą na głębokości większej od 800 m. Zawiera tlenkowe i krzemianowe okruszcowanie pierwiastkami ziem rzadkich (...), niobu, cyrkonu i toru" - czytamy w dokumencie.
Poszukiwania metali ziem rzadkich prowadzono też w innych częściach Polski, ale nie znaleziono perspektywicznych zasobów. Eksploracje będą jednak prowadzone nadal.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.