Czeska policja opublikowała wizerunki podejrzanych. Tamtejszy kontrwywiad twierdzi, że za atak w Vrbitcach 7 lat temu odpowiedzialne mogą być rosyjskie służby specjalne. Czesi pokazali wizerunki dwóch mężczyzn, którzy mogli stać za wybuchami w magazynach broni w Vrbieticach.
Policja Republiki Czeskiej prosi o pomoc w związku ze śledztwem dotyczącym dwóch osób, które od 11 do 16 października 2014 roku przebywały na terenie Republiki Czeskiej, najpierw w Pradze, następnie w Okręgu Morawsko-Śląskim i Kraju Zlínskim. Osoby posługiwały się co najmniej dwoma tożsamościami - informuje czeska policja.
Poszukiwani mężczyźni w Czechach posługiwali się rosyjskimi paszportami na nazwiska: Aleksander Petrow i Rusłan Boszyrow. Czeskie służby wykryły, że każdy z mężczyzn posiada drugą tożsamość: Nikolaj Popa z Mołdawii oraz Rusłan Tabarow z Tadżykistanu. Czeska policja podkreśliła, że obecnie mężczyźni mogą posługiwać się innymi tożsamościami.
Szukają rosyjskich agentów. Te dwie twarze już gdzieś widzieliśmy
Aleksander Miszkin vel Petrow oraz Anatolij Czepiga vel Rusłan Boszyrow to funkcjonariusze GRU odpowiedzialni m.in. za próbę zabójstwa byłego agenta GRU Siergieja Skripala w brytyjskim Salisbury.
Zdaniem czeskiego kontrwywiadu za wybuchy w magazynach broni w Vrbieticach stoją rosyjskie służby specjalne. Obiekty miały stać się celem ataków, ponieważ składowana w nich broń miała zasilić ukraińskie wojska walczące z separatystami w Donbasie oraz syryjskich rebeliantów. W związku z tymi informacjami czeski rząd wyrzucił z kraju 18 rosyjskich dyplomatów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.