Decyzja o zakupie amerykańskich karabinków wynika z problemów związanych ze wspólnym przetargiem z Finlandią na dostawę broni od fińskiego producenta Sako. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, niemiecka firma Heckler & Koch zaskarżyła rozstrzygnięcie przetargu z 2023 roku, co spowodowało opóźnienia w realizacji dostaw na oczekiwaną skalę.
Dotychczas używane przez szwedzką armię karabinki AK 5 rodzimej produkcji, mimo modernizacji, wymagają wymiany ze względu na zużycie. Nowe Colt M4A1 mają zapewnić lepszą niezawodność i skuteczność, szczególnie dla żołnierzy uczestniczących w międzynarodowych misjach, których ze względu na dołączenie do Sojuszu NATO, przybędzie w szybkim tempie.
Szef szwedzkiej Agencji Zamówień Obronnych (FMV), Jonas Lotsne, podkreślił w rozmowie z telewizją SVT: "Do 2030 roku wielkość armii ma zostać podwojona. To samo dotyczy broni, której potrzebujemy w dużych ilościach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szwedzka armia zbroi się, by wesprzeć NATO
W dokumentacji dotyczącej zakupu zaznaczono, że "bez nabycia nowego uzbrojenia zdolność bojowa armii i zdolność do obrony granic byłyby w przyszłości zagrożone". Pilna wymiana uzbrojenia jest zatem kluczowa dla bezpieczeństwa kraju i wywiązywania się ze zobowiązań międzynarodowych.
Szwecja, która rozpoczęła proces akcesji do NATO, planuje na początku 2025 roku wysłać na Łotwę zredukowany batalion liczący około 600 żołnierzy. Celem jest wzmocnienie stacjonującego tam kontyngentu pod dowództwem Kanady w ramach wzmacniania kluczowej dla Sojuszu wschodniej flanki.