Kryzys wokół mediów publicznych trwa. Koalicja rządząca próbuje przejąć kontrolę nad działaniem TVP, Polskiego Radia i PAP, a ich siedziby okupują posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Emocje zaogniła wczorajsza (27.12) decyzja ministra Bartłomieja Sienkiewicza, który zdecydował postawić spółki zarządzające mediami publicznymi w stan likwidacji. Politycy opozycji z PiS grzmią, że to krok do zniszczenia państwowej telewizji i radia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak uważa np. była premier Beata Szydło. Europarlamentarzystka twierdzi, że "jedyne, co potrafi Tusk i jego ludzie, to niszczyć".
Czytaj także: TVP do likwidacji. Sieć zalała fala memów
Najpierw próbowali bezprawnymi metodami przejąć publiczne media, a gdy zostali powstrzymani, to próbują je zlikwidować - napisała na Twitterze Beata Szydło.
Według Szydło, media publiczne "mogą nie przetrwać" działań obecnej koalicji rządzącej.
Polskie media publiczne istnieją od 100 lat, przetrwały wojnę i wiele innych trudnych chwil polskiej historii, a mogą nie przetrwać Tuska - podsumowała jedna z czołowych postaci PiS.
"Ale TVP powstała w 1952 z inicjatyw komunistów, w okresie najgorszego stalinizmu. Przez 8 lat pięknie podtrzymywaliście jej najlepsze tradycje", "Duda zlikwidował TVP!", "2,5 mld straty to akurat Wasz wkład w zniszczenie TVP" - odpowiedzieli jej internauci.
Czy TVP zostanie zlikwidowane? Rządzący tłumaczą zamieszanie
Dodajmy, że politycy Koalicji Obywatelskiej wskazują, że likwidacja TVP i pozostałych spółek mediów publicznych nie jest próbą ich zniszczenia, a zmiany zarządu w sposób "nie budzący wątpliwości prawnych".
To zdanie m.in. Romana Giertycha, który na Twitterze napisał, że decyzja "kończy spór prawny".
Ogłoszenie likwidacji TVP przez właściciela kończy spór prawny. KRS wpisze nowego likwidatora i on będzie zarządem. To dzięki decyzji PAD o wecie rząd mógł podjąć taką decyzję. Genialne zagranie Tuska i Sienkiewicza. Prawnie nie do ruszenia - stwierdził poseł KO i adwokat.