Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec
Rafał Strzelec | 

Szykują się na atak Rosji. To pierwsze takie ćwiczenia

Rosja stanowi zagrożenie dla państw bałtyckich, dlatego nic dziwnego, że te przygotowują się do ewentualnej konfrontacji. Estonia, Łotwa i Litwa będą budowały wspólną linię umocnień. Pierwsze z państw właśnie przeprowadziło ćwiczenia z niszczenia dronów przeciwnika. To pierwsza taka inicjatywa w historii.

Szykują się na atak Rosji. To pierwsze takie ćwiczenia
Dron wojskowy (Getty Images, xia yuan)

Estonia, Łotwa i Litwa to państwa wymieniane jako potencjalne, kolejne cele Władimira Putina. Rosja niejednokrotnie im groziła, ale na tyle ugrzęzła w Ukrainie, że nie jest w stanie zaatakować kolejnego przeciwnika. To jednak nie oznacza, że Putin zrezygnuje z agresji wobec państwa bałtyckich w przyszłości.

Nie dziwi zatem fakt, że wspomniane trio przygotowuje się na taką ewentualność. W styczniu przekazano informację, że Estonia, Łotwa i Litwa będą budowały wspólną linię umocnień. Wzdłuż granicy z Rosją wyrosną bunkry. Sama Estonia będzie ich miała aż 600.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego ISIS zaatakowało Rosję? Ekspert tłumaczy

Estonia ćwiczy obronę przed atakiem dronów

Właśnie w tym ostatnim kraju przeprowadzono pierwsze ćwiczenia polegające na niszczeniu obcych dronów. - To jedna z lekcji wyciągniętych z wojny na Ukrainie - powiedział w rozmowie z agencją Baltic News Service (BNS) kapitan Taavi Kivi.

Skupiliśmy się na strzelaniu do celów powietrznych, co stało się nowym kluczowym zagadnieniem w ćwiczeniach estońskich sił zbrojnych - dodał estoński dowódca.

Niezwykle ciekawy jest sposób przeprowadzania ćwiczeń. Otóż żeby nie niszczyć własnych urządzeń, drony zostały wyposażone w... balony. To właśnie one są celem ataku podczas ćwiczeń. Estońskie wojsko ma nadzieję, że każdy żołnierz będzie potrafił powstrzymać

Łatwiej jest wyjaśnić poborowym, dlaczego muszą znać kamuflaż, jak się kryć, okopywać, wzmacniać, rozumieć miny, lokalizować pola minowe i wiedzieć, co robić, jeśli się na nich znajdą. Media społecznościowe dostarczają wielu dobrych filmów szkoleniowych, które znacznie ułatwiają nam życie - powiedział podpułkownik Madis Koosa, dowódca 2. Brygady Piechoty, którego pytano o nagrania z Ukrainy, jako źródło informacji na temat współczesnej walki.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić