oprac. Aneta Polak| 

Tą sprawą żyła Polska. Skazana na 15 lat matka chce uniewinnienia

5

W kwietniu br., po długim procesie, Magdalena W. z Mysłowic została skazana na 15 lat więzienia za zabójstwo 2-letniego syna. Zdaniem śledczych, 32-latka pozbawiła dziecko życia, zatykając mu usta i nos. Kobieta domaga się jednak uniewinnienia i próbuje obarczyć winą starszego, 4-letniego syna. Twierdzi, że to on udusił brata.

Tą sprawą żyła Polska. Skazana na 15 lat matka chce uniewinnienia
Magdalena W. domaga się uniewinnienia; zdj. ilustracyjne (PAP, Leszek Szymański)

Do zbrodni doszło w maju 2022 r. w jednym z mieszkań w Mysłowicach. 32-letnia wówczas Magdalena W. pokłóciła się z partnerem, a gdy ten wyszedł wcześnie rano do pracy, została sama z dwoma synami: 2-letnim Markiem i 4-letnik Wiktorem.

Jak wynika z ustaleń prokuratury, młodszy z chłopców zmarł w godzinach porannych. Matka, która przebywała w tym czasie w mieszkaniu - zamiast wezwać karetkę - zadzwoniła do przebywającego w pracy ojca dziecka i poprosiła, by pilnie wrócił do domu. To właśnie mężczyzna wezwał pomoc i starał się reanimować synka. Okazało się jednak, że chłopiec zmarł kilka godzin przed interwencją pracowników pogotowia.

Magdalena W. od początku twierdziła, że za śmierć 2-latka odpowiada jej 4-letni syn. Przekonywała, że chłopiec zamknął brata w wersalce, doprowadzając tym samym do jego śmierci. Zdaniem śledczych to Magdalena W. pozbawiła synka życia, zatykając mu usta i nos. Wyrok w tej sprawie zapadł w kwietniu br., a katowicki sąd skazał matkę na 15 lat więzienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zapytaliśmy o wystąpienie Czarnka w kościele. "Albo jest politykiem, albo idzie na księdza"

Skazana ją za zabicie synka. Twierdzi, że jest niewinna

Magdalena W. odwołała się właśnie od wyroku. Kobieta nadal utrzymuje, że jest niewinna i upiera się, że to mały Wiktorek doprowadził do śmierci młodszego brata.

Twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią dziecka. Sugeruje, że chłopca udusił jego czteroletni brat, który zamknął go w tapczanie - przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Gwidon Jaworski, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

Śledczy nie wierzą w tę wersję zdarzeń. Podczas śledztwa ujawniono, że Magdalena W. urodziła czwórkę dzieci. Z relacji "Faktu" wynika, że 13-letni chłopiec wychowuje się w rodzinie zastępczej, ponieważ kobiecie odebrano prawa rodzicielskie.

Jedno z dzieci, 4-miesięczne niemowlę, zmarło w 2014 r. Wtedy jednak śledztwo umorzono, bo zebrany materiał dowodowy wskazywał, że zgon dziecka nastąpił z przyczyn chorobowych.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić