Joshua Dean pracował jako audytor jakości w Spirit AeroSystems, które jest dostawcą dla Boeinga. Swego czasu wniósł skargę do Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) dotyczącą problemów z jakością produkcji samolotów 737 Max.
Dean zarzucił "poważne i rażące nadużycia w zarządzaniu jakością na linii produkcyjnej 737" w firmie Spirit AeroSystems. Jego działania miały miejsce po dwóch katastrofach lotniczych samolotów 737 Max w latach 2018 i 2019, które spowodowały śmierć 346 osób.
Finalnie Dean został zwolniony przez Spirit w ubiegłym roku. W odpowiedzi złożył skargę do Departamentu Pracy, twierdząc, że jego zwolnienie było odwetem za podnoszenie kwestii bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sygnalista Boeinga nie żyje
Jak informuje Seattle Times, Dean był hospitalizowany z powodu trudności z oddychaniem. Problemy były na tyle poważne, że został zaintubowany. Z czasem rozwinęło się u niego zapalenie płuc i poważna infekcja. Dwa tygodnie później zmarł.
Odszedł wczoraj rano, a jego nieobecność będzie głęboko odczuwalna. Będziemy cię zawsze kochać – napisała na Facebooku ciocia Deana, Carol Dean Parsons.
To już druga śmierć sygnalisty Boeinga w tym roku
Dean był reprezentowany przez tę samą kancelarię prawną, która reprezentowała innego sygnalistę Boeinga, Johna "Mitcha" Barnetta. Barnett pracował dla Boeinga przez 32 lata. Był m.in. kierownikiem ds. jakości w programie Boeinga 787 Dreamliner.
Barnett w 2019 roku powiedział w wywiadzie dla "New York Times", że znalazł "grupy metalowych wiórów" nad przewodami kontrolnymi lotu. W ocenie eksperta mogły one spowodować "katastrofalne" uszkodzenia. Zarzucił kierownictwu ignorowanie jego skarg, a on sam został przeniesiony na inny dział.
Czytaj więcej: Rozbił się myśliwiec amerykański F-16. Na pokładzie znajdowały się groźne chemikalia.
John Barnett zmarł w marcu 2024 roku. Ciało znaleziono w jego samochodzie na hotelowym parkingu. Koroner wstępnie wykluczył, by do śmierci miały przyczynić się osoby trzecie - prawdopodobnie popełnił samobójstwo strzelając do siebie.
W zeszłym miesiącu inny informator z Boeinga, Sam Salehpour, powiedział Kongresowi, że w Boeing nie ma kultury bezpieczeństwa, a pracownicy, którzy alarmowali o nieprawidłowościach, byli "ignorowani, marginalizowani, zastraszani i odsuwani na bok". Po tych słowach wyraził obawę o swoje bezpieczeństwo.
Dochodzenie w sprawie Boeinga
Firma Boeing stanęła przed poważnymi wyzwaniami po katastrofach dwóch samolotów modelu 737 MAX 8, gdzie łącznie zginęło 346 osób. W następstwie tych tragedii przeprowadzono szereg dochodzeń, które ujawniły liczne nieprawidłowości w procesie produkcyjnym oraz certyfikacji tych maszyn.
Od tamtego czasu, Boeing stara się odbudować zaufanie do swoich produktów oraz do standardów jakości i przestrzegania procedur.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.