W sobotę 11 września w Szostakach w gminie Jedwabne (nieopodal Łomży) miała miejsce impreza, podczas której doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Jak twierdzi świadek, jego kolega, uczestnik "popijawy", miał wstać, a następnie przewrócić się i upaść na podłogę, co miało być przyczyną późniejszej śmierci.
Jak było jednak naprawdę? Tego prokuratura na razie nie wie, bo wciąż trwa w tej sprawie śledztwo.
Ciało ma zostać poddane sekcji zwłok. Wiadomo jedynie, że 28-letni mężczyzna miał... 6,6 promila alkoholu, kiedy zbadano go w szpitalu.
Z informacji podanych przez zgłaszającego wynika, że pijany 28-latek przewrócił się i upadł. Miał 6,6 promila we krwi. Został w ciężkim stanie zabrany do szpitala - informuje p.o. Prokuratora Rejonowego w Łomży Urszula Klimaszewska-Dzierżko w rozmowie z red. My Łomża.
Zmarł na OIOM-ie
Karetkę do kompletnie pijanego mężczyzny wezwał jego "kompan do kieliszka". Jak twierdzi, nie ma nic wspólnego ze śmiercią 28-latka. Uczestnik spotkania, po przywiezieniu go do szpitala, zmarł na OIOM-ie.
Sekcja zwłok ma mieć miejsce 14 września. Mężczyzna, który spożywał razem ze zmarłym alkohol, został tymczasowo aresztowany - aż do czasu wytrzeźwienia. Dopiero wtedy spisano jego zeznania.