Tajemnicza śmierć wieloryba. Naukowcy są w kropce

Martwego pływacza szarego znaleziono 18 kwietniu na plaży w Point St. George, niedaleko miasta Crescent City w amerykańskim stanie Kalifornia. Okazały, 28-metrowy przedstawiciel waleni nosił na ciele stosunkowo świeże ślady zębów.

Czytaj także: Gromadzą się przy łodziach. To może skończyć się tragicznie

Tajemnicza śmierć wieloryba. Na ciele miał ślady ugryzień

Zwłoki zostały zbadane przez Dawn Goley, dyrektor programu Marine Mammal Stranding Program Cal Poly i jej uczniów. Badacze ustalili, że zwierzę, prawdopodobnie młode, było dość wychudzone - co nie jest jednak niczym niezwykłym o tej porze roku.

Oprócz śladów ugryzień, na ciele walenia nie zaobserwowano żadnych poważniejszych, śmiertelnych obrażeń. Z tego powodu naukowcy nie byli w stanie jednoznacznie wskazać przyczyny jego śmierci.

Czytaj także: Tajemnica Andów rozwiązana? Eksperci sięgnęli po nową metodę

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także: Bezgłowy krokodyl na plaży. Przerażające odkrycie spacerowiczów

Choć bezpośrednia przyczyna śmierci pływacza szarego nadal pozostaje tajemnicą, eksperci łączą ją z atakiem orki, który został zarejestrowany na wideo w tej samej okolicy kilka dni wcześniej.

Sytuację uchwycił komisarz Crescent City Harbor Harry Adams, właściciel firmy czarterowej Stella's Adventures, który akurat znajdował się na łodzi. Widział, jak pięć orek zaatakowało trzy wale szare, a nagranie z incydentu udostępnił w sieci.

Goley wierzy, że te dwa incydenty są ze sobą powiązane, choć jest zdziwiona, że na ciele wieloryba nie znaleziono na to konkretnych dowodów.

Czytaj także: Fale mają nawet 30 m. Wideo z Portugalii powoduje ciarki

Josh McInnes, badacz orków z Jednostki Badań nad Ssakami Morskimi Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, ma pewną hipotezę, która może wyjaśnić śmierć tajemniczą śmierć wieloryba. Uważa on, że stres związany z atakiem, zaostrzony faktem, że osobnik był już słaby i wychudzony, mógł zabić pływacza. Nie jest to jednak potwierdzona teoria.