W ostatnich dniach w Polsce znaleziono trzy tajemnicze obiekty. To prawdopodobnie balony meteorologiczne. Wiele wskazuje na to, że przyleciały do naszego kraju z obwodu królewieckiego.
Do sprawy na łamach "Faktu" odniósł się gen. Waldemar Skrzypczak. - Rosjanie dobrze zauważyli, że pojawianie się takich balonów nad Polską wywołuje u nas zamęt. Oni widzą, że my popadamy w zaniepokojenie, będą do nas je wysyłali. Widzą, że na to reagujemy. I dalej będą to robili. Jest to element wojny hybrydowej - powiedział.
Wojskowy zauważa, że Rosjanie dobrze wiedzą, że sondaże w Polsce pokazują, iż społeczeństwo odczuwa lęk przed rozlaniem się wojny w Ukrainie na szersze terytorium. W związku z tym, jego zdaniem, napisy cyrylicą na balonach mają za zadanie wzbudzać u nas niepokój i histerię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie reagujmy w ten sposób na to - apeluje doświadczony dowódca i dodaje, że "nie ma się czym przejmować". - Czas najwyższy, żeby do tego przywyknąć - stwierdził.
Czytaj także: Dron za sto dolarów niszczy czołg za miliony
W ocenie gen. Waldemara Skrzypczaka takimi balonami można wprowadzać w błąd obronę przeciwlotniczą innych państw. - Uruchamia się systemy obrony. Coś zauważą na niebie, a radary reagują - powiedział.
Balony nad Polską
- Zostaliśmy poinformowani zarówno o balonie z Harszu, jak i Kierwika - poinformował Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. Dodał, że "jeszcze nie zapadła decyzja, czy postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone na drodze wojskowej, czy cywilnej".
Z kolei rzecznika prokuratury w Elblągu Ewa Ziębka powiedziała PAP, że jeśli chodzi o balon ze wsi Warchoły, również decyzje jeszcze nie zapadły. - Sądzę, że więcej informacji będziemy mogli udzielić w przyszłym tygodniu - dodała.
Czytaj również: Jaką Rosja ma demokrację? Najlepszą - zapewnia rzecznik Putina
Źródło: Fakt