Piramida w Rapie to wyjątkowy, zarówno na Mazurach, jak i w skali kraju, zabytek. Według archeologów wybudowana została w 1795 r. Jak informują Lasy Państwowe, obiekt położony na terenie Nadleśnictwa Czerwony Dwór to grobowiec w kształcie piramidy.
Ponoć w tym miejscu krzyżują się linie geomantyczne i niezbadane moce informują leśnicy.
Grobowiec pruskiego rodu von Fahrenheid kształtem przypomina egipską piramidę, choć mało prawdopodobne, by budowniczy na nich właśnie się wzorował - odniesień raczej należy szukać w symbolach masońskich - podają Lasy Państwowe. Jeszcze kilka lat temu ten obiekt popadał w ruinę. Na szczęście piramidę udało się odremontować.
W grobowcu złożono ciała siedmiu członków rodu, wraz z samym fundatorem, baronem Friedrichem von Fahrenheid, mecenasem artystów, kolekcjonerem sztuki, pasjonatem starożytnego Egiptu i głównym doradcą finansowym Wielkiej Loży Masońskiej z Królewca (stąd zapewne kształt budowli - piramida jest jednym z głównych symboli masońskich). Co ciekawe ciała, złożone w grobowcu, na przestrzeni lat uległy mumifikacji a odzież zmarłych oparła się rozkładowi - czytamy na stronie Nadleśnictwa Czerwony Dwór.
Grobowiec ze względu na swój wyjątkowy kształt, zainteresowania właściciela i proces mumifikacji ciał budził emocje i ciekawość, niestety również poszukiwaczy skarbów. Spokój zmarłych wielokrotnie był zakłócany, grobowiec plądrowano w poszukiwaniu kosztowności.
Po II Wojnie Światowej (prawdopodobnie lata 80-90 XX w.) mumie zdekapitowano i pozbawiono odzienia. Dewastacja, mimo prób zabezpieczenia grobowca, postępowała – łącznie z wyburzaniem elementów konstrukcyjnych kaplicy. Dopiero w 2010 roku wejście do grobowca zamurowano. Pod koniec 2018 r. budynek odremontowano i znowu można odwiedzać piramidę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.