Mieszkańcy w Kielcach alarmują o trzech włamaniach, podczas których łupem złodziei padały głównie biżuteria i gotówka.
Na ten moment policjanci pracują nad zgromadzonym materiałem dowodowym. Przede wszystkim ustalamy okoliczności oraz personalia osób, które dokonały włamań - powiedziała w rozmowie z TVP3 Kielce Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzeczniczka prasowa policji w Kielcach.
Czytaj także: Meldunek w Polsce. Brak zgłoszenia grozi karami
Jak podaje "Fakt", złodzieje stosują znane sztuczki, oznaczając wcześniej wybrane mieszkania specjalnymi symbolami. Są to niepozorne znaki graficzne, przypominające bazgroły, napisane długopisem na ścianie przy drzwiach wejściowych. W niektórych przypadkach zaklejali też zamki taśmą - jeśli taśma pozostaje nienaruszona przez dłuższy czas, to sygnał, że w mieszkaniu nikt się nie pojawia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oni wiedzą, kto, co i jak, na pewno wiedzą. To jest niemożliwe, żeby tak weszli do kobiety starszej, której nie było w mieszkaniu - mówi jedna z mieszkanek osiedla.
Policja apeluje do mieszkańców o wzajemną troskę o bezpieczeństwo. - Kiedy wyjeżdżamy na dłuższy czas, warto przekazać klucze komuś zaufanemu. Ta osoba może pojawić się w domu, odebrać korespondencję. To będzie znaczyło, że ktoś w tym mieszkaniu funkcjonuje - radzi na antenie TVP3 Maciej Ślusarczyk, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Kradzież z włamaniem. Co to jest i jakie grożą za nią konsekwencje?
Kradzież z włamaniem to jedno z najpoważniejszych przestępstw przeciwko mieniu, uregulowane w polskim Kodeksie karnym. Choć często kojarzy się z dramatycznymi scenami z filmów kryminalnych, w rzeczywistości to zjawisko ma bardzo realne i dotkliwe konsekwencje - zarówno dla ofiar, jak i sprawców.
Zgodnie z art. 279 §1 Kodeksu karnego, kradzież z włamaniem polega na zabraniu cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia, po uprzednim przełamaniu zabezpieczeń chroniących dostęp do niej – np. włamanie się do mieszkania, samochodu czy sejfu.
Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do nawet 10 lat. W przypadku tzw. "małej szkodliwości czynu" sąd może orzec łagodniejszą karę – np. grzywnę, ograniczenie wolności lub krótszy wyrok.