Zgłoszenie na numer alarmowy wpłynęło od jednej z mieszkanek gminy Czersk (woj. pomorskie), która zauważyła niepokojące ślady na swojej posesji i sprawdziła nagrania z monitoringu.
Policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkanki gminy Czersk, która poinformowała, że na teren jej posesji spadł niezidentyfikowany obiekt. Ta pani zauważyła dziwne ślady na swojej posesji i sprawdziła monitoring –przekazała "Faktowi" asp. Magdalena Zblewska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Chojnicach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejsce natychmiast skierowano służby, które zabezpieczyły teren i rozpoczęły dochodzenie. Nie podano jednak oficjalnych informacji na temat pochodzenia obiektu ani tego, co dokładnie mogło spaść do wody.
Niepokój wśród mieszkańców
Lokalna społeczność żyje tym wydarzeniem. Sołtys wsi, Joanna Morawska, przyznała, że trudno było jej uwierzyć w tę sytuację. – Najpierw myślałam, że to żart, ale już wszystko się potwierdziło. Cały czas ktoś do mnie dzwoni, ludzie są zaniepokojeni – powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Obiekt spadł niedaleko domu, w którym mieszka rodzina z dziećmi. - Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało, bo to różnie bywa. Niech, by to gdzieś na dom spadło, tam przecież są dzieci. Byłaby tragedia - dodała sołtys. Joanna Morawska podkreśla, że dzięki temu, iż domy w Będźmierowicach są rozlegle rozmieszczone, ryzyko tragedii było mniejsze.
Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na wyjaśnienia. Sprawą zajmują się służby, a do wydobycia tajemniczego obiektu mają zostać zaangażowani także płetwonurkowie.