Według ustaleń The Telegraph "więzienie Putina", jak potocznie zaczęły je określać brytyjskie bulwarówki, mieści się w Doniecku, czyli mieście kontrolowanym przez Rosję. Jednym z jego więźniów miał być Rusłan Zacharow, który w październiku 2019 roku został oskarżony o szpiegostwo i aresztowany.
Więzienie Putina na Ukrainie. Poruszające opowieści byłych więźniów
Tajne więzienie w Doniecku nosi nazwę, która w tłumaczeniu na jęz. polski oznacza "izolację". Przed 2014 rokiem było fabryką, jednak później zostało przekształcone na potrzeby osadzonych oraz strażników.
Przeczytaj także: Rosyjski okręt wojenny wkroczył do Polski? Jest komentarz MON
Rusłan Zacharow relacjonował, że w więzieniu są przetrzymywani zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Łamanie podstawowych praw osadzonych jest na porządku dziennym, są oni poddawani torturom, m.in. poprzez podtapianie czy rażenie prądem, wieszani przy specjalnych stojakach, a nawet wykorzystywani seksualnie.
Przeczytaj także: Putin zachęca do turystki szczepionkowej. Zaprasza do Rosji
Zacharow twierdził, że strażnicy bili go drutem pod wysokim napięciem, aby zmusić do złożenia zeznań. Nakazali mu także stać przy ścianie celi z wyciągniętymi w górę rękami. Wyszedł na wolność dopiero po tym, jak jego matka uiściła opłatę w wysokości ponad 12 tysięcy dolarów (niespełna 44 tys. złotych).
Myślisz, że cię zabiją, czujesz się bezradny. Myślisz, że jesteś sam i nikt nie przyjdzie ci na ratunek – wspominał pobyt w więzieniu Rusłan Zacharow.
Co najmniej 90 osób zgłosiło, że padły ofiarami tortur w tajnym rosyjskim więzieniu. Jednak zdaniem Prokuratora Generalnego Ukrainy ta liczba może być poważnie zaniżona. Zeznania zwolnionych z "izolacji" znalazły się m.in. w Raporcie Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, z których 9 na 40 przyznawało, że doświadczało przemocy seksualnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.