Niedawno Ukraińcy sygnalizowali, że potrzebują artylerii, pocisków artyleryjskich, wozów bojowych piechoty, pojazdów opancerzonych oraz czołgów. Ich zapasy są na mocnym wyczerpaniu, jednak najnowsza dostawa z USA z pewnością da im chwile oddechu. Mowa szczególnie o rakietach HIMARS, które już sieją spustoszenie w obozie wroga.
Czytaj także: Tak zakończy się wojna? "Powrót do granic z 1991 roku"
Przypomnijmy, że prezydent USA Joe Biden w czerwcu zatwierdził kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 450 mln dolarów. W skład nowego pakietu weszło: cztery wyrzutnie rakiet HIMARS, 36 tys. sztuk amunicji kal. 105 mm, 18 pojazdów do holowania haubic M777 kal. 155 mm, 1200 granatników, 2 tys. karabinów maszynowych oraz 18 łodzi patrolowych.
Największą radość w armii Ukrainy wywołały jednak rakiety HIMARS. Na najnowszym filmie, który ukazał się na profilu NEXTA na Twitterze, widzimy, jak HIMARS w kierunku Zaporoża wystrzeliwuje pociski w stronę rosyjskich najeźdźców.
HIMARS to broń potrafiąca uderzać bardzo precyzyjnie. Ich zasięg, siła ognia i wspomniana precyzja uderzenia mogą pozwolić Ukraińcom na zadawanie Rosjanom bolesnych strat i niszczenie ważnych obiektów z dużej odległości.
HIMARS jest systemem mobilnych wyrzutni wykorzystujących amunicję kierowaną GMLRS o zasięgu około 70 km i ATACMS zdolną do rażenia celów na odległości do 300 km.
Był Ługańsk, teraz Donieck
Niedawno armia rosyjska odtrąbiła wielki sukces w obwodzie ługańskim. Teraz skupia się na innych celach. W Doniecku doszło do serii wybuchów. Płonął skład rosyjskiej amunicji, który znajdował się w pobliżu torów kolejowych - poinformował niezależny białoruski kanał NEXTA. Na nagraniach udostępnianych w mediach społecznościowych było słychać eksplozje i widać unoszące się kłęby czarnego dymu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.