"Fakt" pisze, że para zbudowała swój raj na ziemi w lesie w Lancashire w Anglii. Wszystko osiągnęli pracą własnych rąk. Ona jest z wykształcenia nauczycielką, a on chirurgiem drzewnym, czyli arborystą. Razem z dziećmi Grace i Albie oraz dwoma psami bez względu na porę roku mieszkają w tzw. domku holenderskim. Nie wyobrażają sobie już powrotu do normalnego życia.
Mieszkają w lesie. Kochają to
Kiedyś mieli zwyczajny dom i wiedli tradycyjne, miejskie życie. Jednak w 2020 r. postanowili wszystko zmienić. Wykorzystali kawałek ziemi, który kupili ponad 20 lat temu za przeszło 15 tys. (przeszło 80 tys.). Tam urządzili swoje wymarzone miejsce na ziemi. Nie zamieniliby je na żadne inne.
Małżonkowie często i chętnie udzielają się w mediach społecznościowych. Prowadzą m.in. kanał na You Tube (@The Off Grid Family). Nagrywają wideo, by pokazać swój styl życia tzw. "off-grid". Co on oznacza? To funkcjonowanie bez podłączenia do mediów, takich jak kanalizacja, woda czy linie elektryczne. O wszystkie te rzeczy muszą zadbać zupełnie sami.
Czytaj więcej: Rosjanin reaguje na podróż polskim pociągiem. "To jest szok"
Rachel i Fraser kopią rowy oraz gromadzą i filtrują deszczówkę. Obecnie (zimą) prąd pozyskują za pomocą paneli słonecznych. To pozwala im na ograniczenie kosztów utrzymania. - Postanowiliśmy przejść przez zimę bez korzystania z naszego generatora energii, opierając się wyłącznie na energii słonecznej - dodali.
Uprawiamy coraz większą ilość własnej żywności w tunelu foliowym, który zbudowaliśmy na początku ubiegłego roku - przyznają.
Para ma sporo fanów, którzy regularnie śledzą ich życie dzięki mediom społecznościowym. Część z osób nie może wyjść z podziwu, jak można funkcjonować w takich warunkach na własne życzenie.
Czytaj więcej: W polskich lasach już się zaczęło. Leśnicy pokazali dowód