W piątek (19 lipca) około godz. 7 pracownicy Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej zakończyli odprawę, na której podzielono dzienne obowiązki. Jak przekazuje "Fakt", jeden z pracowników otrzymał zadanie, aby posprzątać wiatę grillową, która znajduje się niedaleko kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Dąbrowie Zielonej.
W trakcie wykonywania obowiązków natknął się na leżącego na trawie mężczyznę z zakrwawioną głową, który nie dawał oznak życia. Ubrany był w czarne spodnie dresowe, bluzę, a na stopach miał szare skarpety oraz klapki. Obok niego leżała broń.
W ten sposób odkryto zwłoki Jacka Jaworka
Mężczyzna miał natychmiast sięgnąć po telefon i wykręcić numer 112 oraz poinformować o znalezisku swoich przełożonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownik był przerażony. Mówił, że obok martwego mężczyzny leży broń. Ten pracownik, który dokonał tego makabrycznego odkrycia, nie mógł opanować zdenerwowania. Przestraszył się (...) Nie było do końca wiadomo, czy to Jacek J. Człowiek był odwrócony twarzą do ziemi, trudno było na początku ocenić - przekazuje Artur Miłek, zastępca wójta gminy Dąbrowy Zielonej, cytowany przez "Fakt".
Dopiero po przyjeździe policji zwłoki zostały ułożone tak, by można było ujrzeć twarz mężczyzny. Wówczas nie mieli wątpliwości, że to poszukiwany Jacek Jaworek. Po kilku dniach - dokładnie 25 lipca - po przeprowadzonych testach DNA oficjalnie to potwierdzono. Niestety, nie jest jasne, czy mężczyzna popełnił samobójstwo. Jedyna kamera, która mogła zarejestrować ten moment, należy do monitoringu, w którym miał być spalony dysk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.