Rosjanie odcięci są od rzetelnych informacji w związku z wojną w Ukrainie. Władze twierdzą, że jest to jedynie "specjalna operacja wojskowa", podczas gdy rosyjskie wojsko atakuje w Ukrainie niewinnych cywilów i dzieci. Zachód nakłada gigantyczne sankcje na kraj Putina, który ukrywa się i unika występów medialnych.
Niedawno Putin zrobił jednak wyjątek. Wystąpił w telewizji, a podczas przemowy skłamał patrząc prosto w kamerę. Jego wystąpienie dotyczyło rosyjskich żołnierzy. Putin zapewnił, że w Ukrainie służbę pełnią tylko zawodowi żołnierze. Stwierdził, że nie będą powoływani tam rezerwiści ani poborowi.
Chciałbym podkreślić, że poborowi nie uczestniczą i nie będą uczestniczyć w działaniach wojennych. Nie będzie też dodatkowego powołania rezerwistów. Tylko zawodowy personel wojskowy może rozwiązywać przydzielone zadania - padło z jego ust.
Kłamca Putin oficjalnie stwierdził kilka dni temu, że poborowi i rezerwiści nie zostali wysłani na wojnę w Ukrainie - pisze na Twitterze Nexta. Prawda jest oczywiście zupełnie inna. Dwa dni po wystąpieniu Putina głos w tej sprawie zabrało Ministerstwo Obrony Rosji. Igor Konashenkov zaprzeczył słowom przywódcy Rosji.
Mówi, że "prawie wszyscy" z tych żołnierzy zostali odwołani z powrotem do Rosji, chociaż poborowi w jednym pododdziale logistycznym zostali zaatakowani i wzięci jako zakładnicy. Jak mówi, trwają akcje ratunkowe - pisze pod wideo dziennikarz Kevin Rothrock.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.