W czwartek nad ranem 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz do rozpoczęcia inwazji zbrojnej na terenie sąsiada. Od tego momentu Ukraina jest regularnie bombardowana i ostrzeliwana przez wroga. W nocy z soboty na niedzielę (26-27 lutego) Rosjanie trafili rakietą magazyn paliw w pobliżu Kijowa i wysadzili gazociąg niedaleko Charkowa.
Tymczasem do sieci trafiło także nagranie, na którym widać jak rosyjscy żołnierze rabują sklep w Charkowie. Nagranie udostępnił na Twitterze m.in. portal NEXTA. Na filmie widzimy ok. siedmiu wojskowych z czerwonymi opaskami na rękach, którzy plądrują ukraiński sklep.
Nagranie z ukraińskiego sklepu przypomniało internautom zdarzenia, które miały miejsce podczas II wojny światowej, o których opowiadali nasi dziadkowie. "To samo, co kiedyś robią kradli, rabowali gwałcili kobiety itd., jak rozmawia się ze starszymi ludźmi, którzy przeżyli okupację ZSRR" - podsumował internauta w komentarzu pod nagraniem.
Czytaj także: Opublikowali nowe zdjęcia Łukaszenki. Niebywałe, co robi
Przypominamy, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który przebywa obecnie w Kijowie, w piątek zaproponował Putinowi rozmowy, "by powstrzymać śmierć kolejnych ludzi". W odpowiedzi Kreml zasugerował, by rozmowy odbyły się w Mińsku. W niedzielę Zełenski odrzucił tę propozycję, podkreślając, że Białoruś pomogła Rosji w inwazji. Prezydent Ukrainy zaproponował inne miejsce spotkania m.in. Warszawę, Bratysławę czy Stambuł.
Z najnowszych danych ukraińskiego ministerstwa zdrowia wynika, że wskutek wojny zginęło już 198 osób, w tym troje dzieci. Rannych jest 1115 osób, w tym 33 dziec