Helga Pirogowa należy do koalicji opozycyjnej Nowosybirsk 2020. Jej lider Siergiej Bojko jest szefem lokalnej siedziby Aleksieja Nawalnego.
Czytaj także: MSWiA przestrzega Polaków. Tak będzie od 16 marca
Pirogowa zaangażowana była także w ostatnie protesty w Rosji. Protestujący skandowali m.in "Nie dla wojny!" i "Ukraina nie jest naszym wrogiem". Podczas niedzielnych protestów zatrzymano ponad 860 Rosjan, co według OVD-Info, organizacji zajmującej się prawami człowieka, która śledzi aresztowania w Rosji, zwiększyło całkowitą liczbę zatrzymanych antywojennych demonstrantów do ponad 14 tys. osób.
Wielu Rosjan, którzy uczestniczyli w protestach na początku wojny, opuściło kraj w obawie przed aresztowaniami i innymi reperkusjami. Takich planów nie ma Helga Pirogowa, która podczas ostatniej sesji rady miasta wywołała spore zamieszanie.
Deputowana pojawiła się na sesji w niebieskiej sukience oraz w żółtym wianku na głowie. Jak podkreśla "Nexta" na twitterze, koledzy zaczęli na nią krzyczeć, zażądali odebrania jej telefonu komórkowego i wyrzucenia z sesji.
Wymowny plakat dziennikarki
Przypomnijmy, że podczas poniedziałkowego wydania głównego serwisu informacyjnego w państwowym Kanale Pierwszym za prezenterką pojawiła się protestująca z plakatem antywojennym. Realizator natychmiast zdjął obraz ze studia "Wriemia".
Osobą, która trzymała plakat, była Marina Owsiannikowa. To dziennikarska rosyjskiej telewizji propagandowej, która niespodziewanie postanowiła zakłócić oficjalny program "informacyjny".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.