Według danych Federalnej Służby Więziennej (FSIN) w 2017 roku w systemie penitencjarnym Federacji Rosyjskiej przebywało 4761 obywateli Ukrainy. Ale w ciągu ostatniego roku, według wyliczeń Fundacji "Ruś Siedząca", jest już ok. 20 tys. Ukraińców.
Był bity prawie codziennie
Obywatele tego kraju skarżą się na nieludzkie warunki w koloniach - są bici i zastraszani. Często nie dają im też jedzenia dlatego, że są z Ukrainy. Ukrainiec Denis Szewczenko (nazwisko zostało zmienione na jego prośbę) spędził w rosyjskiej kolonii cztery lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak opowiada portalowi "Wot Tak", w ciągu pierwszych pół roku tam na palcach można policzyć dni, kiedy nie był bity. Powód był często wyssany z palca: nie przywitał się na czas, niepoprawnie ustawił się w kolejce.
"Bili długo i boleśnie"
Sześć miesięcy później Denis został przeniesiony do kolonii we wsi Korowniki. Tam też go pobili, ale już nie ukrywali powodów. Kiedyś pracownik Federalnej Służby Więziennej, który walczył w Donbasie, powiedział wprost, że "nienawidzi chochłów [pejoratywne określenie Ukraińców - przyp. red.]".
Ukrainiec odwzajemnił i po chwili słono za to zapłacił. - Pięciu funkcjonariuszy biło mnie od 21:00 do 4:00 rano. Bili mnie bardzo długo i boleśnie. Moje nogi zrobiły się czarne. Nie mogłem ani chodzić, ani siadać, ani schylać się, ani leżeć - mówi.
"Ukrainofobia jest wszędzie"
Denis nie jest jedynym więźniem, który został pobity z powodów etnicznych. Olga Romanowa, dyrektor wykonawczy fundacji "Ruś Siedząca" mówi, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat stosunek administracji kolonii do więźniów z obywatelstwem ukraińskim pogorszył się.
Ukrainofobia jest wszędzie, także w więzieniach, Ukraińcy są wrogami - mówi.
Zapożyczają antyukraińskie słownictwo z propagandy
"Chochoł" to najprzyjemniejsze określenie, którego używają w stosunku do Ukraińców w rosyjskich koloniach. Olga Romanova mówi, że po aneksji Krymu terminologia zmieniła się na całkowicie agresywną.
Ukraińców zaczęto nazywać "faszystami", "nazistami", "banderowcami". Tak mówią nie tylko pracownicy, ale także więźniowie. Według Denisa Szewczenki Rosjanie zapożyczają antyukraińskie słownictwo z propagandowych mediów, nie wchodząc w szczegóły tego, jak naprawdę jest.
Rozgłos mogą jedynie pogorszyć ich sytuację
Prawnicy wskazują jednak, że problem fizycznej i emocjonalnej presji na osadzonych cudzoziemców komplikuje fakt, że oficjalne skargi i rozgłos mogą jedynie pogorszyć ich sytuację.
Ukraińskie Centrum Praw Człowieka Żmina odpowiedziało, że nic nie wiedzą o problemach Ukraińców, którzy w momencie aneksji Krymu byli już lub nadal przebywają w miejscach pozbawienia wolności na terytorium Rosji.