Rosyjscy oligarchowie są bardziej zaniepokojeni atakami na ich zagraniczne majątki. 28 lutego 55-letni Ukrainiec zatopił jacht, należący do jednego z szefów rosyjskiego giganta rynku obronnego - konglomeratu Rostec. Firma zajmuje się produkcją sprzętu wojskowego, samolotów, silników, czy nawet kombinezonów dla rosyjskich kosmonautów.
Oligarchowie boją się o gigantyczne majątki
Sprawca otworzył zawory i spowodował, że zacumowany na Majorce jacht zaczął nabierać wody. Ukrainiec ewakuował załogę, a sam zaczekał na przyjazd policji i dał się zatrzymać. Powiedział, że działał z zemsty po tym, jak zobaczył, jak armia rosyjska niszczy cele cywilne w Kijowie.
Do kolejnego incydentu doszło w Anglet w południowo-zachodniej Francji. Tam zniszczono bramę i ogrodzenie posesji należącej do Ludmiły Putin - byłej żony Władimira Putina. Na ścianie pojawiły się ukraińskie flagi i napisy flagami z napisem "F*** ". Jak przekazują francuskie media, później pojawiły się także napisy w innych językach.
Hiszpańska gazeta "Ultima Hora" przekazała, że wielu potentatów "aktywowało ochronę prewencyjną", aby uniknąć zostania ofiarami kolejnych takich ataków. W ciągu zaledwie kilku dni setki obiektów, jachtów oraz luksusowych rezydencji zostało objętych 24-godzinną ochroną. Politycy i biznesmeni stoją w obliczu rosnącej presji, by zerwać wszelkie powiązania z reżimem Putina, ponieważ coraz więcej obywateli Europy zaczyna ich potępiać.
Hiszpański rząd, za pośrednictwem Ministerstwa Transportu, zażądał od portów w Balearach identyfikacji rosyjskich jachtów, których długość przekracza 24 metry. Wniosek złożono rzekomo ze względu na możliwości ich unieruchomienia lub skonfiskowania w ramach sankcji nałożonych na Rosję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.