Jerzy Urban odszedł 3 października 2022 roku. Redaktor naczelny "Tygodnika Nie" został pochowany 11 października. Urban spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (co wzbudziło liczne kontrowersje). Zmarły osierocił córkę Aleksandrę Magdalenę — z pierwszego z trzech małżeństw.
Przeczytaj także: Nie żyje Jerzy Urban. Miał 89 lat
Jerzy Urban — grób dziennikarza wzbudza sensację. Oto powód
1 listopada Polacy tłumnie ruszyli na groby bliskich. W tym — właśnie Jerzego Urbana. Jak wynika ze zdjęcia opublikowanego na fanpejdżu "Tygodnika Nie" czcili pamięć kontrowersyjnego dziennikarza nie tylko poprzez zostawianie wieńców i zniczy, lecz także... kieliszka przeznaczonego zwyczajowo do picia napojów procentowych. W dodatku — napełnionego przezroczystą cieczą!
Przeczytaj także: Mało kto o tym wie. Tak wyglądał mały Jerzy Urban. Oniemieli
Przeczytaj także: 120 mln zł. Jerzy Urban ma majątek, który przyprawia o zawrót głowy
Zdjęcie grobu Jerzego Urbana, a raczej — nietypowy sposób uczczenia pamięci zmarłego, wywołały sensację wśród internautów. Pod postem na fanpejdżu "Tygodnika Nie" na Facebooku pojawiło się mnóstwo komentarzy, których autorzy dowcipkowali na temat kieliszka z cieczą nieznanego pochodzenia.
Co jest w tym kieliszku, że pozostaje pełny? Woda święcona?
Ciekawe czy kieliszek też się zapali?
Powinien płonąć kieliszek spirytusu
A cygaro gdzie?
Przecież on żyje, ma się świetnie — razem z Kulczykiem popijają driny na Zanzibar, Zimbabwe... i podobno się przefarbowali obaj, żeby ich nie rozpoznano — dowcipkowali internauci pod postem z fanpejdża "Tygodnika Nie" na Facebooku.
Kontrowersje wokół Urbana
Postać Jerzego Urbana nieustannie budzi kontrowersje. To za sprawą jego działalności dla aparatu państwowego PRL. W 1981 roku objął stanowisko rzecznika prasowego Rady Ministrów PRL, które sprawował do 1989 roku. Ustanowił tradycję cotygodniowych, trwających około godziny konferencji prasowych, które stały się jednym z głównych narzędzi propagandowych rządzących.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.